W najbliższą sobotę odbędzie się Zjazd Maklerów i Doradców, przed którym stoją do rozwiązania liczne problemy. W dużym stopniu odzwierciedlają one również kryzys całego środowiska, gdyż do stowarzyszenia należy prawie 1,3 tys. osób, spośród ponad 2 tys. posiadających licencję. Liczna reprezentacja maklerów i doradców na Zjeździe może dać legitymację i impuls do działań, o których będzie można powiedzieć, że mają odpowiednie poparcie, a w konsekwencji dają podstawę do tworzenia silnej organizacji działającej na rynku kapitałowym w Polsce. Jest i druga możliwość. Na Zjazd przyjdzie niewielka grupa osób, a wówczas o przyszłości ZMiD zdecydują ci, którzy przyprowadzą najwięcej swoich zwolenników. W takiej sytuacji nie można wykluczyć, że dojdzie do likwidacji stowarzyszenia.
Co robimy
Najważniejszą sprawą dla każdej organizacji jest jej przyszłość. Nie można jednak o niej mówić w oderwaniu od zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości. W ostatnim czasie istotne znaczenie dla ZMiD odegrała działalność jego przedstawicieli wszędzie tam, gdzie wymagał tego zarówno interes całego środowiska (np. ustawa o publicznym obrocie), jak i poszczególnych osób (np. postępowania przed KPWiG). ZMiD od prawie dwóch lat wydaje "Biuletyn Maklerów i Doradców", w którym m.in. informuje o przedsięwzięciach podejmowanych na rzecz całego środowiska. Od czterech miesięcy aktywnie pośredniczymy w przekazywaniu ofert pracy pomiędzy maklerami i doradcami z jednej strony, a pracodawcami z drugiej. Ponadto stowarzyszenie systematycznie organizuje specjalistyczne kursy i egzaminy oraz Dzień Maklera i Doradcy. Mimo czynionych starań, części problemów, zwłaszcza tych o fundamentalnym znaczeniu dla środowiska, nie udało się rozwiązać.
Identyfikacja potrzeb
Podstawowym problemem ZMiD jest brak jasno określonych celów i zadań, które popierałaby większość maklerów i doradców. Co z tego, że statut je określa, skoro nikt nie wie, które z zadań środowisko chce realizować, a które uważa za zbędne. Dziś największym obszarem naszej niewiedzy, a w konsekwencji kluczowym problemem, jest faktyczne określenie potrzeb środowiska. To jednak nie wystarczy. Ze względu na problemy finansowe, czy brak adekwatnego do już wyznaczonych zadań zaangażowania osób sprawujących w stowarzyszeniu różne funkcje, musimy ustalić również hierarchię potrzeb. Niezależnie od tego, kto wejdzie do zarządu Związku, jego członkowie muszą wiedzieć, czego przede wszystkim oczekują od nich maklerzy i doradcy. Najbardziej wiarygodną opinię w tym zakresie mogą wydać sami zainteresowani, m.in. w trakcie Zjazdu. Innym wyjściem może być powołanie zespołu, który przeprowadzi szerokie konsultacje środowiskowe i opracuje uzyskane wyniki, a następnie przedstawi je do zatwierdzenia organom ZMiD.