Pod koniec marca Rada Ministrów zwróciła się do ARR o upłynnienie do 1 maja rezerwy strategicznej zboża. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie ona wynosi, gdyż ARR zasłania się tajemnicą państwową. Zdaniem przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza, chodzi o ok. 300 tys. ton.
Zaniedbanie?
- Polecenie rządu związane było z tym, że przed naszym wejściem do Unii mogliśmy taką decyzję podjąć samodzielnie - tłumaczy Jan Ardanowski, prezes Krajowej Rady Izb i Kółek Rolniczych. - Natomiast po 1 maja musimy uzyskać na sprzedaż naszego zboża zgodę Komisji Europejskiej - dodał. Wprawdzie KE wyraziła zgodę na sprzedaż, jednak mało prawdopodobne jest, aby udało się je sprzedać w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. ARR, która odpowiada za polskie rezerwy strategiczne, zaniedbała tę kwestię. Wczoraj premier Marek Belka odwołał Zbigniewa Izdebskiego z funkcji prezesa ARR.
Straty
Pod koniec marca, kiedy rząd kazał ARR sprzedać zboże, za tonę można było uzyskać ok. 700 złotych. W sierpniu, kiedy będziemy sprzedawać, zboże będzie o ok. 250 zł tańsze. Skarb Państwa straci więc ok. 80 mln złotych. Niższa cena zbytu związana jest z niefortunnym terminem, w jakim będziemy sprzedawać nasze rezerwy. Wtedy kończą się żniwa i podaż jest bardzo wysoka. Zdaniem prezesa Ardanowskiego, uderzy to w rolników, którzy liczyli, że państwo w sierpniu będzie uzupełniało swoje zapasy, a nie rzucało je na rynek.