Cieszący się dużym zaufaniem rynku Karkosik, który wraz z żoną kontroluje prawie 70 procent kapitału Alchemii, jest też głównym udziałowcem notowanych w Warszawie akcji spółek Boryszew i Impexmetal. Boryszew, spółka-matka grupy, typowany jest do rychłego wejścia w szeregi spółek indeksu WIG20.
Łączna wartość giełdowych aktywów biznesmena opiewa na sumę około 4,5 miliarda złotych. Z tego prawie 0,8 miliarda złotych to obecna kapitalizacja Alchemii, której kurs od stycznia 2005 roku wzrósł o 5000 procent.
"Inwestorzy zawsze lubili spółkę. (...) Było to zawsze wiązane z osobą pana Karkosika. (...) To zaufanie wobec jego osoby dyskontują inwestorzy, patrzą, że zawsze z Romanem Karkosikiem się zarabiało i wierzą, że będą dalej zarabiać" - powiedziała wywiadzie dla Reutera prezes Alchemii, Karina Wściubiak.
W 2001 roku Karkosik rozpoczął restrukturyzację Alchemii - ówczesnej Garbarni Brzeg, zmieniając jej profil działalności z garbarni poprzez recykling tworzyw sztucznych do producenta rur, opartego na kupionej kosztem 107 milionów złotych Hucie Batory. "Na pewno Huta Batory, wokół której budowana jest nasza grupa, jest aktywem, które warto dyskontować. Wiem, co się działo w spółce w zeszłym roku i widzę, co się dzieje teraz i uważam, że inwestorzy nie przesadzają w wycenach" - dodała prezes. Przemysł stalowy ma być podstawowym segmentem działalności spółki. Planowana inwestycja w biopaliwa wspólnie ze Skotanem - kolejną spółką z grupy Romana Karkosika - to, jak określiła Wściubiak, "tylko inwestycja finansowa", choć liczona w dziesiątkach milionów złotych.
"Alchemia ma być jednym z trzech filarów tak zwanej grupy Romana Karkosika (...)" - powiedziała prezes Alchemii, zaznaczając, że jej spółka odpowiada za przemysł stalowy, Boryszew za chemię, a Impexmetal metale nieżelazne. Jest też Skotan, który ma się skupić na rynku biopaliw i niedługo zmienić nazwę na Oleochemia. W zamyśle głównego inwestora, Alchemia - obecnie eksportująca 70 procent swojej produkcji za granicę - ma być też ośrodkiem konsolidacji producentów rur w Europie. Nie chce jednak konkurować z magnatami, ale skupić się na rozwoju obecnie podupadających firm, gdzie planuje produkować specjalistyczny asortyment o wysokiej jakości. Produkcja rur stalowych w Polsce opiewa obecnie na 251 tysięcy ton, podczas gdy światowe zapotrzebowanie na wyroby stalowe wynosi 300 milionów ton i w tym roku ma się zwiększyć o 30 milionów ton.