- Nie zgadzamy się na łączenie naszej kopalni z Jastrzębską Spółką Węglową - swój sprzeciw wobec planów resortu gospodarki potwierdzili w rozmowie z "Parkietem" przedstawiciele Związku Zawodowego Górników w Polsce z kopalni Budryk. Ta kopalnia - jedna z najnowocześniejszych w kraju - zgodnie z rządową strategią dla górnictwa na lata 2007-2015, ma stać się elementem tzw. grupy węglowo-koksowej wraz z JSW. Także związkowcy z Solidarności w Budryku zastanawiają się nad protestami. Przedstawiciele związku zawodowego "Kadra" mają w tym tygodniu zająć się oceną resortowych planów.

- Z pozoru logiczne połączenie Budryka z JSW może być dla naszej kopalni niekorzystne - powiedział nam tymczasem Jerzy Markowski - obecnie dyr. ds. technicznych w Budryku, były wiceminister gospodarki. - W tej chwili doskonale sobie radzimy jako niezależny podmiot, a wejście do jednej grupy z JSW może oznaczać rywalizację o pieniądze na inwestycje - dodał. Jastrzębska Spółka Węglowa przymierza się do uruchomienia wydobycia z nowego pokładu. Wydobycie z nowego poziomu planuje także Budryk. W jednym i drugim przypadku chodzi o węgiel koksowy, a finansowanie tych inwestycji to wydatek setek milionów złotych.

Resort gospodarki chciałby w przyszłości sprzedać mniejszościowy pakiet akcji JSW na warszawskiej giełdzie. - Na pewno znajdą się chętni do zainwestowania w Budryku - przekonuje J. Markowski. Związkowcy nie chcą oceniać giełdowych planów, jednak nie ukrywają, że ewentualne poparcie połączenia z JSW musiałoby zostać okupione obietnicą wyrównania płac górników z Budryka z uposażeniami najlepszych kopalń jastrzębskiej spółki.