Właściciel delikatesów Alma podpisał z firmą Elea Polska warunkową umowę przejęcia trzech sklepów od tej sieci. Giełdowa spółka czeka jeszcze na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Wartość transakcji wynosi 46 mln zł. - Jedną placówkę kupiliśmy, natomiast dwie pozostałe wynajęliśmy z prawem pierwokupu, więc jest to właściwie umowa przejęcia trzech sklepów - tłumaczy Jerzy Mazgaj, prezes Almy Market. Firma zapowiada, że zmodernizuje nowe placówki. W drugiej połowie roku mają już funkcjonować jako delikatesy Alma.
Dlaczego Elea?
- Kluczowy czynnik, który zdecydował o przejęciu tych sklepów, to dobra lokalizacja. Na razie nie możemy jednak zdradzić, o które konkretnie placówki chodzi. Taką mamy umowę z Eleą, a ponadto najpierw musimy uzyskać zgodę UOKiK. Dzięki przejęciu będziemy mogli się rozwijać szybciej, niż zaplanowaliśmy. Teraz mamy siedem delikatesów. Dzięki transakcji ich liczba powiększy się do dziesięciu - mówi J. Mazgaj.
Elea należy do sieci Auchan. Ma 12 placówek. Czy oprócz zakupu trzech sklepów, Alma Market planuje kolejne przejęcia? - Na razie jest za wcześnie, by o tym mówić - twierdzi prezes. Dodaje jednak, że firma nie wyklucza kolejnych transakcji.
Rozwój Almy Market wyraźnie przyspiesza. W tym roku firma zapowiada otworzenie 10 kolejnych delikatesów. Czy starczy jej pieniędzy? - Na sfinansowanie rozwoju organicznego oraz zakup placówek Elei mamy środki własne oraz kredyty. Emisja akcji na razie nie jest więc potrzebna - mówi prezes Mazgaj. Dodaje, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby na horyzoncie pojawiła się możliwość większego przejęcia. - Wtedy być może sięgnęlibyśmy po kapitał z giełdy - zapowiada.