Na początku pierwszego dnia notowań prawa do akcji (PDA) Grupy Kolastyna kosztowały 4,2 zł, czyli o 20 proc. więcej od ceny emisyjnej. Jednak już po godzinie 10 kurs zaczął spadać. Zanim goście obecni na debiucie spółki opuścili salę notowań, a giełda zawiesiła obrót z powodu awarii, kurs obniżył się do 3,9 zł. Na zamknięciu sesji PDA spółki kosztowały 4,05 zł. O 15,7 proc. drożej od ceny z oferty, która wynosiła 3,5 zł.
Jak wyliczył "Parkiet", aby inwestorzy, którzy kupowali papiery Kolastyny w transzy otwartej, uczestniczyli w book- buildingu i korzystali z kredytu wynoszącego 10-krotność środków własnych, wyszli na czysto, kurs powinien wzrosnąć o prawie 14 proc. Jeszcze większe oczekiwania co do wzrostu kursu miały zapewne osoby, które kupowały walory krakowskiej firmy, korzystając z kredytów, ale bez wcześniejszego uczestnictwa w budowie książki popytu. Dla nich redukcja zapisów sięgnęła aż 99,14 proc. i była drugą najwyższą w historii giełdy. Dla uczestników book-buildingu redukcja zapisów wyniosła "tylko" 98,29 proc.
Bliżej czołówki
Grupa Kolastyna oferowała 15 mln akcji nowej emisji. Spółka pozyskała z giełdy 47 mln zł netto - maksymalną zakładaną kwotę. Pieniądze wyda na zwiększenie swoich udziałów w rynku kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała. Na razie kontroluje nieco ponad 5 proc. tego segmentu rynku (ilościowo i wartościowo) i zajmuje piątą pozycję.
Prezes Andrzej Grzegorzewski zapowiada, że w ciągu trzech lat grupa zwiększy swoje udziały w rynku do 10 proc., co może jej dać trzecie, czwarte miejsce tuż za wielkimi międzynarodowymi koncernami, takimi jak Nivea Polska (17 proc. wartościowo) i L?Oreal (15 proc.). Grupa Kolastyna jest liderem sprzedaży kosmetyków do opalania. Ma ponad 20 proc. rynku.