Spółka Inter Cars, sprzedająca części zamienne do samochodów i motocykli, wypracowała w ubiegłym roku ponad miliard złotych przychodów. Zysk netto wyniósł w tym czasie 19,1 mln zł i byłby jeszcze o blisko 2 mln zł wyższy, gdyby nie koszty programu opcji menedżerskich, który firma wprowadziła w IV kwartale ubiegłego roku. Dla porównania, w 2005 roku przychody Inter Carsu wyniosły prawie 750 mln zł. Firma zarobiła wtedy nieco ponad 500 tys. zł.

- Miniony rok, zgodnie z zapowiedziami, przeznaczyliśmy na poprawę wyników finansowych. Udało się zwiększyć rentowność i utrzymać wysoką dynamikę wzrostu. Liczymy, że 2007 rok będzie jeszcze lepszy - mówi Piotr Kraska, doradca zarządu Inter Carsu. Średni roczny wzrost przychodów w przypadku IC to ponad 33 proc. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to w 2007 roku sprzedaż powinna wynieść około 1,3 mld zł. - Sprzedaż to nie wszystko. Zależy nam na wzroście rentowności. Trzy procent to realny poziom, jaki chcemy osiągnąć. W ubiegłym roku udało nam się znacznie spowolnić wzrost kosztów, w tym roku popracujemy nad wyższymi zyskami - dodaje P. Kraska.

Na razie zarząd IC nie zdecydował, jaka część ubiegłorocznych zysków zostanie przeznaczona na dywidendę. Możliwe, że będzie to 20 proc. Większość pieniędzy firma przeznaczy na bieżącą działalność i inwestycje. Mają to być mniejsze przedsięwzięcia, bo najważniejsze zrealizowano przed rokiem. - Z pewnością uruchomimy kolejne filie w kraju i za granicą - mówi P. Kraska.