Do Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) zgłosiło się kilku mniejszościowych akcjonariuszy Pepeesu, którzy chcą zablokować przejęcie należącego do spółki Browaru Łomża przez Royal Unibrew. Dwa tygodnie temu podpisano warunkową umowę sprzedaży producenta piwa za 126 mln zł. Tę cenę niektórzy mali udziałowcy uznają za zbyt niską. Dlatego chcą w sądzie walczyć, by transakcja nie doszła do skutku. - Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jaki procent kapitału reprezentują niezadowoleni, wciąż zbieramy deklaracje poparcia dla tej inicjatywy - mówi Konrad Smok z SII. Twierdzi, że nie zgłosił się żaden z akcjonariuszy mających powyżej 5 proc. papierów Pepeesu.

Wojciech Faszczewski, członek rady nadzorczej Pepeesu, jest zaskoczony taką reakcją. Jego zdaniem, na ostatnich WZA spółki pojawiało się około 90 proc. akcjonariatu i nikt nie zgłaszał zastrzeżeń co do zaprezentowanej w listopadzie strategii rozwoju. Zakładała ona m.in. sprzedaż przynajmniej części udziałów w browarze. Pozyskane środki mają być przeznaczone na rozwój segmentu skrobiowego i rozpoczęcie produkcji biopaliw. Zdaniem W. Faszczewskiego, również cena, za jaką są skłonni kupić browar Duńczycy, mieści się we wcześniej ustalonych widełkach. - Jeżeli ktoś mówi, że to za tanio, to nie zna sytuacji na lokalnym rynku piwa - dodaje Faszczewski. Browar Łomża znakomitą większość produkcji sprzedaje w północno-wschodniej Polsce. Pepees przewidywał, że w tym roku będzie to obszar ekspansji innego producenta z regionu - browaru Dojlidy, który należy do Kompanii Piwowarskiej. Faszczewski przypomina, że pomimo dobrego dla branży piwowarskiej 2006 roku i sporych nakładów na reklamę Browar Łomża nie zdołał zwiększyć sprzedaży. Spadła też jego rentowność.