Od początku tygodnia złoto trochę straciło na wartości. Główna przyczyna to zwyżka notowań dolara do euro, co może zmniejszyć popyt na złoto, traktowane jako alternatywna inwestycja w stosunku do aktywów denominowanych w amerykańskiej walucie. W transakcjach z dostawą natychmiastową wczoraj w Londynie płacono po 668,75 dolara za uncję. Dzień wcześniej było to 2 USD więcej. W ostatnich dniach dolar umocnił się między na skutek dość "gołębich" (wskazujących na mniej restrykcyjną politykę pieniężną) wypowiedzi szefa EBC Jeana-Claude?a Tricheta po środowym posiedzeniu rady banku strefy euro.
Analitycy zwracają też uwagę na spadek amerykańskiej inflacji w ostatnich miesiącach, który daje inwestorom jeszcze mniej powodów do kupowania sztabek kruszcu jako zabezpieczenia przed niespodziewanym wzrostem cen w gospodarce. Eksperci wskazują też jednak na czynniki, które w dłuższym okresie powinny sprzyjać zwyżce notowań złota.
Australijska firma Newcrest, jeden z największych jego producentów, ogłosiła, że zamierza zamknąć przynajmniej część krótkich pozycji na rynku kruszcu, opiewających razem na 700 tys. uncji. Zajmując krótkie pozycje, zagwarantowała sobie minimalną cenę sprzedaży swojej przyszłej produkcji. Jednak przy szybkim wzroście cen złota w ostatnich latach okazało się to niezbyt opłacalną taktyką (straty firmy mogą sięgnąć nawet 1,2 mld USD). Firma będzie musiała odkupić z rynku spore ilości złota. Krótkie pozycje zamyka też wydobywająca ten kruszec spółka Lihir Gold z Papui Nowej Gwinei.