Koncern razem z firmą Magyar Horizont Energia odkrył nowe złoże gazu ziemnego we wschodniej części Węgier. MOL i MHE mają po 50 proc. udziałów w tym projekcie. Dokładne zasoby złoża nie są jeszcze znane. Firma podała jednak, że korzystając z istniejącej infrastruktury chce rozpocząć wydobycie surowca jeszcze w tym roku i że oczekuje "wysokiej stopy zwrotu" z tej inwestycji. MOL szacuje, że dzienne wydobycie z trzech odwiertów, które już zostały wykonane, wyniesie 420 tys. m3. Dla porównania, dzienne wydobycie gazu z krajowych złóż PGNiG jest trzydziestokrotnie wyższe i wynosi około 11,8 mln m3. Obecne zasoby złóż gazu ziemnego MOL-a wynoszą około 14 mld m3.

Tymczasem we wczorajszym raporcie KBC Securities zastanawia się nad perspektywą zmian właścicielskich w MOL-u po ostatnich zakupach akcji spółki przez Megdeta Rachimkułowa, rosyjskiego biznesmena z węgierskim paszportem (ma on prawie 6 proc. akcji). - Jeżeli spółka też zacznie kupować własne akcje, może dojść do wojny cenowej, która spowoduje wzrost kursu - pisze Peter Tordai z KBC. Broker uważa, że w wypadku próby wrogiego przejęcia (w domyśle - przez rosyjskie firmy naftowe), koncern zacznie szukać "białego księcia", czyli inwestora "zastępczego", który miałby przejąć MOL, oferując lepsze warunki obecnym akcjonariuszom.