Umacniający się w ostatnich dniach dolar i wzrost oczekiwań dotyczących podwyżek stóp procentowych w głównych gospodarkach nie sprzyjają notowaniom złota. Wczoraj w Londynie uncja kosztowała 653,1 dolara, a dwa dni wcześniej była jeszcze o 6 dolarów tańsza, co było równoznaczne z osiągnięciem poziomu najniższego od miesiąca. Wczoraj notowania złotego kruszcu wyraźnie obniżyły się w chwilę po publikacji danych o cenach produkcji w USA. Ceny te wzrosły w maju powyżej prognoz ekonomistów (o 0,9 proc. w stosunku do kwietnia), co podgrzało oczekiwania
dotyczące podniesienia stóp procentowych w USA i wzmocniło dolara w stosunku do innych walut. Jednak po południu notowania złota odrobiły straty. Złoto jest traktowane jako inwestycja alternatywna do dolara, pozwalająca przechować wartość, dlatego notowanie tego kruszcu i waluty Stanów Zjednoczonych zazwyczaj poruszają się w przeciwnych kierunkach. Od 5 czerwca dolar zyskał względem euro 1,7 proc., podczas gdy złoto straciło ponad 3 proc. Wczorajszym notowaniom kruszcu nie sprzyjały też informacje Narodowego Banku Szwajcarii, który zamierza sprzedać 250 ton złota przed końcem 2009 r. Zgodnie z pochodzącym
z 2004 r. porozumieniem banków centralnych strefy euro, Szwajcarii i Szwecji, sprzedaż rezerw złota przez te instytucje nie może przekroczyć 500 ton rocznie przez pięć lat. Zdaniem analityków, zapowiedź Szwajcarów dotycząca pozbywania się rezerw kruszcu oznacza, że oczekują oni raczej spadku niż wzrostu
jego notowań. Złoto osiągnęło najwyższą od 26 lat
cenę 732 USD za uncję w maju zeszłego roku.