Wczorajsze walne zgromadzenie akcjonariuszy producenta m.in. blach do produkcji transformatorów nie zgodziło się na split (podział) akcji.
Proponowano dziesięciokrotne rozmnożenie papierów przez obniżenie wartości nominalnej z 2 zł do 20 gr. Miało to być głównie ułatwienie dla inwestorów indywidualnych. Papiery Stalproduktu są bowiem jednymi z najdroższych na giełdzie. Wczoraj, po spadku ceny o 0,6 proc., kosztowały 1448 zł.
Dlaczego uchwała nie przeszła? Udało nam się dowiedzieć, że posiadacze walorów uprzywilejowanych zapytali zarząd, czy split zmieni ich status. Kierownictwo Stalproduktu przedstawiło ekspertyzę prawną, z której wynikało, że takie zagrożenie istniało, dlatego odstąpiono od splitu.
Kapitał Stalproduktu dzieli się na 6,72 mln akcji, z czego 2,86 mln to papiery uprzywilejowane, dające po 5 głosów na WZA (w I kwartale firma skupiła z przeznaczeniem do umorzenia 69,7 tys. takich walorów).
"Specjalne" akcje należą do członków rady nadzorczej, menedżerów oraz szeregowych pracowników Stalproduktu. 1,14 mln akcji uprzywilejowanych znajduje się w rękach Mittal Steel Poland. Hutniczy potentat jest największym udziałowcem Stalproduktu i dysponuje pakietem 38,2 proc. głosów.