Drugi bunt systemu GPW

Z półtoragodzinnym opóźnieniem wystartowały w poniedziałek notowania akcji na warszawskim parkiecie. Była to druga awaria systemu w tym roku

Publikacja: 03.07.2007 10:19

Przed rozpoczęciem notowań zidentyfikowaliśmy problem techniczny w systemie dystrybucji informacji giełdowych. Został on natychmiast rozwiązany, ale ze względu na konieczność ponownego wprowadzenia zleceń przez członków giełdy, notowania ruszyły o godz. 11.00 - informuje Iwona Sroka, dyrektor Działu Promocji Giełdy Papierów Wartościowych.

[srodtytul]Atak z zewnątrz wykluczony[/srodtytul]

Co było przyczyną awarii? Sprzęt, oprogramowanie czy działania pracownika? Tego przedstawiciele giełdy nie mówią. Dlaczego GPW anulowała wszystkie dyspozycje inwestorów? Czy mogło dojść do nieautoryzowanej ingerencji w arkuszach zleceń? Iwona Sroka zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca. - Z całą stanowczością wykluczamy atak z zewnątrz - twierdzi.

- Arkusze zostały wyczyszczone, gdyż obawialiśmy się, że nie wszystkie zlecenia złożone przed usterką mogą być widoczne dla inwestorów. Wyczyszczenie bazy było najbezpieczniejszym sposobem wyeliminowania tego ryzyka - mówi Dariusz Marszałek z GPW.

Czy rzeczywiście przesunięcie startu notowań na godzinę 11.00 było podyktowane oczekiwaniem na ponowne przesłanie zleceń przez domy maklerskie?

- Wygląda na to, że tak - mówią przedstawiciele trzech dużych brokerów, z którymi rozmawiał "Parkiet". Z ich obserwacji wynika, że sesję można było rozpocząć najpóźniej już o godzinie 9.30. - Skoro w tak nieoczekiwany sposób GPW wyczyściła arkusze zleceń, to rozpoczynanie sesji zgodnie z jej normalnym terminarzem byłoby błędem. Po pierwsze - doprowadziłoby to do nierównego traktowania inwestorów. Po drugie - obroty byłyby minimalne, co tworzyłoby dodatkowe ryzyko przypadkowego ustalenia się kursów - mówią.

[srodtytul]Inwestorzy dowiedzieli się szybko, ale powtórne zlecenia musieli złożyć sami[/srodtytul]

O problemach i zmianie harmonogramu sesji domy maklerskie wiedziały już około 8.30 (na co dzień o tej porze startuje dopiero faza przyjmowania zleceń na otwarcie notowań). Dzięki temu mogli szybko powiadomić swoich klientów. Ci jednak musieli sami ponownie złożyć zlecenia. Regulaminy brokerów zdejmują z tych firm obowiązek powtórnego przesłania zleceń do Warsetu, jeżeli z systemu usunęła je sama giełda.

Po uruchomieniu sesji notowania przebiegały bezproblemowo - twierdzi Iwona Sroka. Po godzinie 11.00 niektórzy brokerzy skarżyli się jednak na dziwny komunikat dotyczący zakazu handlu papierami jednej ze spółek. - Mimo to transakcje były zawierane - mówi nasz rozmówca.

- Sytuacja dotyczyła akcji Dworów. Przed startem sesji musieliśmy uaktualnić kursy odniesienia dla spółek. Już po starcie notowań maklerzy sygnalizowali, że w przypadku Dworów kurs ten jest wciąż zły. Na kilka sekund zatrzymaliśmy więc notowania tej firmy, aby uaktualnić dane - tłumaczy Iwona Sroka.

Zmalała dostępność systemu

W lutym notowania stanęły na 162 minuty (między godziną 11 a 14). Łącznie z wczorajszą zmianą harmonogramu były niedostępne już więc cztery godziny i 42 minuty. Czas ten rośnie do pięciu godzin i 12 minut, jeżeli pod uwagę weźmiemy fazę przed rozpoczęciem sesji (przyjmowania zleceń). Po półroczu daje to 99,46-proc. dostępność systemu giełdy, a w całym roku (zakładając, że nie dojdzie już do kolejnych usterek) - 99,73 proc.

[srodtytul]Najgorzej było w Tokio[/srodtytul]

Awarie wszelkiego rodzaju sprzętów i urządzeń zdarzają się wszędzie. Również na giełdach. Dokładnie przed czterema tygodniami, również

w poniedziałek, na ponad cztery godziny wstrzymano obroty na Euronext.Liffe. Handel na tym londyńskim rynku derywatów uniemożliwiły kłopoty z narzędziami używanymi do monitorowania i kontroli obrotów.

27 marca poważna awaria na ponad godzinę unieruchomiła główny system obrotów na giełdzie w Singapurze. Był to już drugi tego rodzaju incydent w ciągu miesiąca.Miejscem najpoważniejszych i najczęstszych awarii w XXI wieku była giełda w Tokio. Cała ich seria zaczęła się 1 listopada 2005 r. Handel akcjami ruszył wtedy z 4,5-godzinnym opóźnieniem spowodowanym awarią systemu komputerowego po jego modernizacji. 8 grudnia makler z biura Mizuho Securities złożył błędne zlecenie, a system informatyczny nie wykrył tej pomyłki. 18 stycznia ub.r. handel akcjami wstrzymano w Tokio zaledwie 20 minut przed regulaminowym końcem sesji. Liczba zleceń okazała się bowiem za duża dla systemu komputerowego i ten się zatkał.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy