Abonenci TP SA z Białegostoku i okolic stracili możliwość kontaktu z numerami alarmowymi (m.in. 998 i 999, czyli do straży pożarnej i pogotowia ratunkowego) na 100 minut 27 marca między godziną 0:40 a 2:20.

Urząd podał, że do awarii doszło w trakcie wykonywania poprawek w oprogramowaniu centrali telefonicznej przez firmę zewnętrzną. TP SA liczyła się z możliwością przerwy w działaniu centrali, ale nie zapewniła łączności zastępczej.

W tym czasie doszło do groźnego pożaru we wsi Romejki pod Białymstokiem, w efekcie którego poparzeniu uległo pięć osób.

"Prezes UKE uznał, że w zaistniałym stanie faktycznym doszło do wypełnienia dyspozycji art. 209 ust. 1 pkt 18 ustawy Prawo telekomunikacyjne, zgodnie z którym karze podlega dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, który nie wykonuje obowiązku zapewnienia bezpłatnych połączeń z numerami alarmowymi" - czytamy w uzasadnieniu UKE decyzji o karze. (ISB)

mtd/amo