Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego zapowiada na 9 lipca pikietę przed biurem zarządu w Lubinie. Termin pikiety nie jest przypadkowy - tego dnia zbierze się NWZA, aby poprawić uchwałę ministra skarbu państwa w sprawie wypłaty dywidendy z zysku za 2006 rok.
Przypomnijmy, na ostatnim WZA, 30 maja, Skarb Państwa, który ma około 41 proc. udziałów w KGHM, zaproponował, aby na wypłatę dywidendy przeznaczyć cały ubiegłoroczny zysk, tzn. 3,395 mld zł, co miało dać 16,98 zł na akcję. Okazało się jednak, że po przemnożeniu tej kwoty przez 200 mln akcji KGHM na wypłatę dywidendy zabrakłoby około 800 tys. zł. Zwołano więc NWZA, na którym ma być poprawiony błąd, tak aby na jedną akcję przypadło po 16, 97 zł dywidendy.
W zeszłym tygodniu ZZPPM przeprowadził referendum strajkowe. Według związku, udział w nim wzięło ponad 50 proc. osób uprawnionych do głosu. - Wynik referendum upoważnia nas do podejmowania dalszych działań prawem przyzwolonych w toczącym się nadal sporze zbiorowym - napisał ZZPPM w komunikacie, uzasadniając w ten sposób decyzję o pikiecie. Związek podkreśla, że pikieta będzie mieć charakter pokojowy. - Strajk to dla nas ostateczność. Do 9 lipca nie planujemy innych działań - mówi szef ZZPPM Ryszard Zbrzyzny (także poseł SLD).
Odmienne zdanie na temat wyniku referendum ma zarząd spółki. Uważa, że frekwencja wyniosła około 42 proc. w skali spółki, co nie stanowi podstawy do ewentualnego podejmowania legalnych akcji protestacyjnych. Według biura prasowego KGHM, podczas referendum doszło do licznych nieprawidłowości. - Tam, gdzie byli dopuszczeni nasi obserwatorzy, wyniki nasze i wyniki ZZPPM były zgodne - mówi Radosław Poraj-Różecki, rzecznik KGHM.
Wczoraj ZZPPM zwrócił się do ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego o odstąpienie od przeznaczenia 100 proc. zeszłorocznego zysku na dywidendę.