Kursy akcji tureckich spółek wzrosły wczoraj do rekordowego poziomu. W górę poszły notowania tamtejszych obligacji i kurs liry. Inwestorzy zareagowali tak na ponowny wybór na stanowisko premiera Tayyipa Erdogana, który obiecywał dalej prowadzić negocjacje w sprawie przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej, zapowiadał sprzedaż państwowych aktywów i dyscyplinę budżetową.
Główny wskaźnik stambulskiej giełdy ISE National 100 zyskał aż 4 proc., kurs liry wzrósł o 1,4 proc. i był najmocniejszy od dwóch lat w stosunku do dolara, a rentowność obligacji spadła o 20 pkt bazowych, do poziomu najniższego od 13 miesięcy. Tureckie papiery plasują się w tym roku w światowej czołówce pod względem zwrotu z zainwestowanego kapitału. Zagraniczni inwestorzy kupili ich od stycznia do maja za ok. 7,1 mld USD. Przyczyniło się do tego oczekiwanie, że zwycięstwo Erdogana pozwoli pobić rekord 21 kwartałów nieprzerwanego rozwoju gospodarczego, w wyniku którego średnie dochody podwoiły się do 5,5 tys. USD, co z kolei wywołało boom na rynku kredytów i towarów konsumpcyjnych. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której przewodzi Erdogan, zdobyła 47 proc. głosów. Daje jej to 342 mandaty w 550-miejscowym parlamencie.
Indeks ISE wzrósł pięciokrotnie od 2002 r., kiedy AKP po raz pierwszy sięgnęła po władzę. Pod jej rządami Turcja wywalczyła rozpoczęcie w październiku 2005 r. rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Podjęto też skuteczne kroki zmierzające do zmniejszenia inflacji, ograniczenia wpływu armii na życie polityczne i przestrzegania praw człowieka.
W czerwcu inflacja wyniosła 8,6 proc., w porównaniu z 70 proc. na początku 2002 r. Zwycięstwo partii Erdogana może skłonić bank centralny do obniżenia podstawowej stopy procentowej, która od roku wynosi 17,5 proc. Pod koniec czerwca prezes banku Durmus Yilmaz mówił, że nie obniży stóp, dopóki utrzymuje się "niepewność" związana z wyborami.
Rząd Erdogana znalazł nabywców dla tureckich spółek, takich jak Turk Telekomunikasyon, co nie udało się poprzednim gabinetom, i obniżył deficyt budżetowy do 0,7 proc. PKB w zeszłym roku, z 14,7 proc. w 2002 r. Był to jeden z warunków zgody MFW na wyasygnowanie 10 mld USD na walkę z inflacją w Turcji.