Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo obniżyło prognozy wydobycia gazu ziemnego. Zamiast 5,5 mld metrów sześciennych w 2008 r. (założenie z prospektu emisyjnego), spółka wydobędzie 4,6 metrów sześciennych. Według nowej prognozy, w 2009 r., wydobycie sięgnie 5 mld metrów sześciennych. Dla porównania w zeszłym roku wynosiło 4,3 mld.
- Ta korekta nie jest na tyle duża, aby znacząco wpłynąć na wyniki PGNiG - mówi Cyryl Federowicz, dyrektor wykonawczy pionu ekonomicznego PGNiG. A mimo wszystko nalitycy są zaniepokojeni. Według Ludomira Zalewskiego z DM PKO BP, jest to zdecydowanie negatywna informacja dla spółki. Analityk twierdzi, że mniejsze wydobycie obniży wynik PGNiG w 2008 roku o ok. 20 proc. Prognozowany przez DM PKO BP zysk netto w wysokości 2,385 mld zł może być zatem o ok. 400 mln zł niższy. Rynek był zdezorientowany zmianą prognozy. Wczoraj kurs spadał rano nawet o blisko 10 proc., do 4,66 zł. Na zamknieciu sesji wzrósł o 1,6 proc., do 5,24 zł.
PGNiG poinformowało, że nowa prognoza wydobycia wynika "z niezależnych od spółki czynników ryzyka opisanych w prospekcie emisyjnym akcji serii B". Wśród nich wymienia m.in. ryzyko związane ze zmianami umów sprzedaży gazu z odbiorcami bezpośrednimi. Chodzi najpewniej o KGHM. Na podstawie umowy, którą giełdowe spółki zawarły w 2003 roku, PGNiG miało dostarczać Energetyce, spółce zależnej KGHM, ok. 500 mln metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie, począwszy od 2007 r. Następnie podpisano aneks, na podstawie którego początek realizacji umowy przesunięto na 2008 rok.
- Negocjacje trwają. Do końca roku powinno dojść do pozytywnego rozwiązania dla obu stron. Nie ma intencji, aby wycofać się z realizacji umowy. Być może przesunie się ona w czasie - powiedziano nam w biurze zarządu spółki Energetyka. - PGNiG jest przygotowane na realizację umowy - zapewnia Tomasz Fill, rzecznik PGNiG.
Jak pisał "Parkiet" kilka miesięcy temu, problem polega m.in. na tym, że KGHM potrzebuje mniej energii z gazu niż zakładano kilka lat temu. Obecnie spółka dąży także do dywersyfikacji źródeł energii, aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo dostaw. Umowa PGNiG z KGHM zakładała sprzedaż 10 mld m sześć. gazu w ciągu 20 lat. Zmniejszenie wolumenu może oznaczać, że PGNiG zażąda wyższej ceny za przesył. Rozwiązaniem byłoby odsprzedawanie nadwyżek gazu przez KGHM innym odbiorcom. Przy obecnej cenie realizacja umowy dawałaby PGNiG 370 mln zł przychodów rocznie.