"Studnie nie zawierają wystarczających pokładów wód termalnych, które pozwoliłyby na budowę zyskownej elektrowni geotermicznej przy obecnych warunkach technicznych i makroekonomicznych" - powiedział Attila Kujbus, dyrektor projektu, cytowany przez agencję MTI.
MOL i jego partnerzy - islandzka firma Enex hf i węgierska firma z kapitałem australijskim Vulcan Kft - wydali ok.1 mld forintów przez ostatni rok na sprawdzenie, czy w dwóch nieczynnych szybach naftowych nie znajdują się ilości wód termalnych, które mogłyby umożliwić budowę pierwszej w Europie Środkowej samowystarczalnej elektrowni geotermicznej.
MOL planował wybudować elektrownię o mocy 3-5 MW, której koszt miał wynieść 3-4 mld forintów. Firma spodziewała się zwrotu z inwestycji w okresie 10 lat.
Kujbus powiedział, że odnalezione pokłady wód termalnych pozwalałyby na budowę elektrowni o mocy zaledwie 0,8MW, co przy obecnych cenach elektryczności nie pozwalałoby na osiągnięcie odpowiednich zysków, które umożliwiałyby zwrot zainwestowanych środków. Kujbus dodał, że MOL nie zarzuca swoich planów poszukiwania źródeł geotermalnych i rozpoczął rozmowy ze swoimi partnerami o kontynuacji programu poszukiwania w innych potencjalnych lokalizacjach.
Przedstawiciele MOL mówili wcześniej, że Węgry posiadają największe zasoby wód termalnych w Europie kontynentalnej i drugie - po Irlandii - w całej Europie.