Komitet Stały Rady Ministrów zaakceptował wczoraj projekt nowego
rozporządzenia "w sprawie listy spółek o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego". Chodzi o wymienienie podmiotów, w których Skarb Państwa ma prawo do wetowania strategicznych decyzji (tzw. złote weto). W spółkach, gdzie SP ma udziały, rząd może powołać dodatkowo obserwatorów przyglądających się pracy zarządu.
Na liście, która funkcjonowała od końca 2005 r., figurowało 15 firm (m. in. PGNiG, Orlen, Lotos, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, KGHM czy PERN "Przyjaźń"). Nowy wykaz liczy 16 spółek. Na indeksie znalazły się: Telekomunikacja Polska i Exatel. Wykreślono z niego Kompanię Węglową.
Fakt, że rząd chce kontrolować poczynania największego, ale już sprywatyzowanego operatora, budzi wiele wątpliwości. Ministerstwo Skarbu Państwa tłumaczy, że TP dysponuje infrastrukturą umożliwiającą przesyłanie sygnałów radiowych i telewizyjnych. Podobny argument MSP podnosiło, kiedy w 2005 r. tworzono pierwszą listę spółek do "złotego weta". Ostatecznie rząd zdecydował się na ściślejszą kontrolę jedynie nad spółką zależną Telekomunikacji - TP Emitel. To ona de facto jest właścicielem sieci nadajników. W praktyce jednak nadzór nie jest zbyt silny. Do tej pory Skarb Państwa nie powołał w spółce własnego obserwatora.
Teraz powraca dyskusja, czy TP ma znaczenie dla bezpieczeństwa kraju, mimo że państwo ma w operatorze niespełna 4 proc. udziałów. Co ciekawe, przeciwko wpisaniu Telekomunikacji na listę opowiedział się resort transportu. Powołał się przy tym na analizę Urzędu Komunikacji Elektronicznej, z której wynika, że ani TP, ani Exatel nie mają udziału w rynku tzw. dosyłu sygnałów telewizyjnych. Monopolistą w tym zakresie jest za to TP Emitel, z prawie 95-proc. udziałami.