Brakuje 40-50 mld złotych na drogi

Rządowy Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2007-2015 jeszcze nie powstał, a już chwieją się jego fundamenty. Jak zwykle chodzi o pieniądze

Publikacja: 11.08.2007 10:53

Powstający właśnie rządowy Program Budowy Dróg Krajowych już teraz trzęsie się w posadach. - Jest on niedoszacowany na 40-50 mld zł - mówi Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.

Ile na drogi?

Ministerstwo Transportu zakłada, że do 2015 roku wydamy na drogi ekspresowe i autostrady 164 mld zł. Zdaniem Furgalskiego, jeżeli rząd naprawdę zamierza realizować program, to powinien wysupłać na ten cel ok. 204-214 mld zł. - Minister transportu zupełnie nie uwzględnia realiów rynkowych i upiera się, żeby budować drogi za kwoty wzięte z sufitu. Dla przykładu: kilka tygodni temu, gdy przystąpiono do przetargu na 28-kilometrowy odcinek drogi S3, okazało się, że najniższa oferta opiewała na 667 mln zł, natomiast Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chciała wydać 516 mln zł, zatem niedoszacowanie tylko na tym projekcie wyniosło ponad 150 mln zł - mówi Furgalski. - Jeżeli już teraz GDDKiA nie potrafi określić wartości kontraktów, to jak Dyrekcja zamierza prognozować swoje wydatki na kolejne lata? - pyta Furgalski.

Ceny materiałów

budowlanych

Podobnego zdania jest Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - Takie wyliczenia już robiliśmy od pewnego czasu, więc te dane nie są dla nas zaskakujące - mówi. - Koszty budowy dróg i autostrad zostały oparte na szacunkach sprzed 2 lat, a od tego czasu cena kilometra drogi wzrosła o kilkadziesiąt procent - mówi. - Dodatkowo, koszty wykupu gruntów w tym roku, także ze względu na organizację Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r., wzrosły o kilkanaście, a w niektórych przypadkach nawet o kilkadziesiąt procent, nie wspominając już o wzroście cen surowców - podkreśla Malusi. Czy rząd to uwzględnił? - pyta.

A ministerstwo...

Jak do tych zarzutów odnosi się Ministerstwo Transportu? - Te wyliczenia są nadmiernie pesymistyczne - mówi Robert Garbarczyk, zastępca dyrektora Departamentu Rządowego Programu Budowy Dróg i Autostrad. - W tym roku mamy do czynienia z nierównowagą popytu i podaży na rynku materiałów i usług budowlanych, więc ceny są sztucznie wywindowane, a to wpływa na zwiększony koszt budowy autostrady dla inwestorów i ponadprzeciętne marże u wykonawców - mówi. - Jednak już teraz mamy do czynienia z sygnałami o spadku cen, a ten trend umocni się w kolejnych latach z uwagi na przewidywany wzrost konkurencji na rynku budowlanym. Z powyższych względów więc nie widzę żadnego zagrożenia dla rządowego programu - zastrzega Garbarczyk.

- To jest kompletne nieporozumienie - ripostuje Furgalski. - Faktycznie chwilowo następuje stabilizacja cen materiałów budowlanych, jednak eksperci rynku są zgodni, że w długim okresie będą one rosły średniorocznie o około 10 proc., a ceny robocizny mogą rosnąć jeszcze gwałtowniej - podkreśla dyrektor TOR.

Jest chociaż 164 mld zł?

Malusi ma wątpliwości, czy nawet "rządowych" 164 mld zł możemy być pewni. - Minister transportu mówiący o finansach jest dla mnie niewiarygodnym źródłem - mówi. - Czekam na deklaracje ze strony ministra finansów, ponieważ to szef tego resortu jest odpowiedzialny za zapewnienie pieniędzy na realizację programu - podkreśla. - Do dzisiaj nie wiemy, ile pieniędzy będzie z rezerwy integracyjnej, jakiej wysokości będą kredyty międzynarodowe oraz jaka część akcyzy od paliw będzie przeznaczona na drogi w przyszłych latach - mówi Malusi.

Odwieczny problem - akcyza

Minister Jerzy Polaczek zabiegał o możliwość ustawowego zwiększenie odpisu z akcyzy od paliw. - Tak, trafiło do nas pytanie, czy jest możliwe zwiększenie ustawowego minimalnego poziomu wydatków na infrastrukturę transportową z obecnego poziomu 18 do 70 proc. wpływów z akcyzy od paliw silnikowych - mówi Jakub Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów. - Ale nasza odpowiedź jest negatywna. Ustawa jasno precyzuje, że jest to minimum 18 procent, więc jeżeli zapadnie decyzja polityczna o zwiększeniu środków ponad ten poziom, to obecna ustawa absolutnie tego nie wyklucza - mówi. - Po prostu nie chcemy konstruować sztywnych zapisów - podkreśla Lutyk.

Co zatem z drogami na Euro 2012? - Jestem pesymistą. Wszystko wskazuje na to, że nie zdążymy ich wybudować - mówi Malusi.

Kolejna już emisja obligacji BGK

Rząd szuka pieniędzy na drogi także na rynku finansowym. Rada Nadzorcza Banku Gospodarstwa Krajowego zaakceptowała emisję obligacji zaciąganych na rzecz Krajowego Funduszu Drogowego. Program emisji przewiduje pozyskanie maksymalnie 1,5 mld zł. Pierwsza transza papierów BGK będzie jednak mniejsza - prawdopodobnie około 1 mld zł. O ewentualnej sprzedaży kolejnych transz bank zdecyduje w zależności od sytuacji finansowej Funduszu. Termin wykupu obligacji to trzy lata.

Emisja obligacji drogowych nie byłaby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie fakt, że prowadzona jest w trybie awaryjnym. "Trzylatki" nie były bowiem pierwotnie przewidziane w planie rzeczowo-finansowym KFD na ten rok. W lipcu rząd pozwolił na większy zakres emisji, gdyż wpływy Funduszu były mniejsze, niż planowano. Oprócz regularnych wpływów z opłaty paliwowej KFD otrzymać miał 300 mln euro z kredytu Europejskiego Banku

Inwestycyjnego. Do tej pory resort transportu nie zdołał jednak sfinalizować z EBI negocjacji. Dlatego zamiast długoletniej pożyczki KFD zaciągnąć musi krótsze zobowiązania.

Łączne nakłady Funduszu w 2007 r., zgodnie z planem, wynieść mają 5,5 mld zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy