Weekendowa Analiza Futures

Publikacja: 07.10.2007 12:37

Piątkowa publikacja raportu o stanie rynku pracy w USA wprowadziła sporo

zamętu. Czarne scenariusze rychłej recesji amerykańskiej gospodarki,

oparte w dużej mierze na sierpniowych fatalnych danych, w piątek legły w

gruzach, albo poważnie się zachwiały. Rewizja wspomnianych danych z

sierpnia zmieniła bowiem znacznie obraz aktualnej sytuacji. Widmo recesji

się w jednej chwili oddaliło. Niemal pewne kolejne obniżki stóp

procentowych już takie pewne nie są.

Z jednej strony można wynieść z tego nauczkę, że nie należy zbyt poważnych

wniosków wyciągać na podstawie jednego raportu, który w dodatku jeszcze ma

szanse być skorygowany. Z drugiej jednak strony szybko przychodzi do głowy

wątpliwość, czym w takim razie kierowano się ostatnio przy podejmowaniu

decyzji o obniżeniu stóp procentowych o 50 pkt. bazowych. Czy ta decyzja

nie była zbyt pochopna, skoro z gospodarką nie jest aż tak źle? A może

doszło do manipulacji? W końcu tak poważna rewizja danych stawia pod

znakiem zapytania wiarygodność kolejnych publikacji.

Co do zasadności obniżki stóp procentowych można się zastanawiać tylko

wówczas, jeśli założymy, że została ona dokonana w calu ratowania

gospodarki przed recesją. Oczywiście taki był cel dalekosiężny, ale tu

podstawowym zadaniem była pomoc rynkom finansowym w odzyskaniu płynności.

Cięcie kosztu pieniądza nie miało być czynnikiem dynamizującym aktywność

gospodarczą. Idąc tym tropem wiemy, że to nie wrześniowy raport o rynku

pracy w sierpniu był przy podejmowaniu decyzji kluczowy. Tym samym, teraz

jego rewizja nie będzie głównym czynnikiem wpływającym na kolejne decyzja

FOMC. Ostatnio użyto narzędzi polityki monetarnej w celu unormowania

sytuacji na rynkach finansowych, bo dalsze perturbacje na nich mogłyby

spowodować poważne negatywne konsekwencje i właśnie z tego punktu widzenia

będą podejmowane kolejne decyzje.

Jakie? W tej chwili rynek ocenia, że kolejna obniżka stóp jest możliwa z

szansą ok. 50%.Wcześniej pojawiały się głosy, że tych obniżek będzie

jeszcze więcej. Miały one się pojawić w przyszłym roku. Teraz wydaje się

to mało prawdopodobne. Gospodarka USA nie jest może w najlepszym okresie,

ale jeszcze jakoś się trzyma. Tendencje, owszem, nie są najlepsze.

Osłabienie na rynku budownictwa mieszkaniowego nadal ma miejsce. Obecnie

mówi się, że dołek zostanie osiągnięty najwcześniej w połowie przyszłego

roku.

Konsumpcja wprawdzie słabnie, ale zauważmy, że nadal rośnie. Jak pokazały

piątkowe dane, rośnie także liczba kredytów konsumenckich. W sierpniu

zadłużenie konsumentów wzrosło o kolejne 12 mld dolarów, czyli zanotowano

wzrost szybszy niż w lipcu. Przypomnę, że mówimy o miesiącu, w którym na

rynkach finansowych niemal płakano i krzyczano (choćby w CNBC), a krach

czaił się tuż za rogiem.

Czyli mamy spokój, bo konsumenci nadal się zadłużają? Nie do końca. O tym,

jak zachowuje się konsumpcja dowiemy się w najbliższym tygodniu, gdy

opublikowane zostaną dane o wielkości sprzedaży detalicznej we wrześniu.

Trzeba bowiem pamiętać, że obserwacja jedynie kredytów konsumpcyjnych może

doprowadzić nas do błędnych wniosków. Pamiętajmy, że część wzrostu

zadłużenia konsumenckiego wynika ze zmian, jakie zachodzą na rynku

kredytów hipotecznych. Zaostrzanie wymogów związanych z kredytami

hipotecznymi wymusza na Amerykanach (u części z nich) pozyskania w krótkim

czasie dodatkowej gotówki na szybszą spłatę części kredytu hipotecznego.

Obserwując zachowanie cen akcji można dojść do wniosku, że inwestorzy w

USA są dość optymistycznie nastawieni do przyszłości. Po publikacj bardziej optymistyczne spojrzenie. Nie jest wykluczone, że

zwyżka jeszcze będzie miała miejsce. Kto wie, może i u nas pojawią się

nowe rekordy hossy.

Pamiętajmy jednak, że taki ewentualny wzrost cen będzie miał bardzo kruche

podstawy. Zagrożeń wcale nie ubyło. Napięcia inflacyjne nie zniknęły. Ten

temat będzie się przewijał w najbliższych latach i będzie stałym

argumentem w dyskusji. Argumentem, który będzie wymuszał ruchy ze strony

władz monetarnych, co będzie miało swój efekt na rynkach finansowych. Jest

wielce prawdopodobne, że ostatnia obniżka stóp w USA odbije się wszystkim

czkawką za parę miesięcy. Mogę się założyć, że kac nie będzie przyjemny.

Kamil Jaros

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy