W poniedziałkowym "Parkiecie" napisaliśmy o procesie sądowym brokera reklamowego - CR Media Consulting - o którym jego właściciel, Internet Group, nie informuje w sprawozdaniach finansowych. CR MC zostało pozwane przez Brokera FM (właściciel RMF FM) za treść raportu, który opublikowało w trakcie zapisów na akcje radiowej grupy w 2004 roku. Broker FM domaga się od CR MC nieco ponad 31 mln zł (roszczenie jest skierowane także przeciwko ówczesnemu sekretarzowi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Włodzimierzowi Czarzastemu, bo Broker uważa, że współdziałał on z CR MC). Zarząd stoi na stanowisku, że w związku z ich działaniami Brokerowi FM nie udało się sprzedać akcji po maksymalnej cenie z widełek, w związku z czym zrezygnował z emisji nowych papierów.

Ani CR MC, ani IGroup nie tworzyły do tej pory rezerw na wypadek przegranej w sądzie. Rafał Oracz, członek zarządu IGroup, wyjaśniał, że to efekt niewielkiego ryzyka i opinii audytorów. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, od pewnego czasu Komisja Nadzoru Finansowego ponownie zajmuje się sprawą. Ustala, czy publikując raport o Brokerze FM, CR MC dopuściło się tzw. manipulacji ceną instrumentu finansowego. - Czekamy na opinię biegłego - powiedział Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Komisja jako pierwsza zajęła się feralnym raportem CR MC i zgłosiła podejrzenie popełnienia przestępstwa warszawskiej prokuraturze. Ta jednak sprawę umorzyła. Według rzecznika KNF, miało to związek ze zmianą prawa i "depenalizacją" manipulacji instrumentem finansowym. Wpływanie na wycenę akcji poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji może być podstawą procesu cywilnego, a nie postępowania karnego. Sprawą może też zająć się w postępowaniu administracyjnym nadzór finansowy i nałożyć karę na winnych.

Zarówno ekspertyza biegłego, jak i decyzja KNF mogą stanowić dowody w sprawie o odszkodowanie, którego domaga się przed sądem cywilnym radiowa grupa.