Polskie przedsiębiorstwa nie są przygotowane do funkcjonowania po wejściu w życie przepisów Unii Europejskiej dotyczących bezpiecznego stosowania chemikaliów - alarmuje Business Centre Club.
Ryszard Pazdan, ekspert BCC do spraw środowiska, przypomina, że zgodnie z przepisami rozporządzenia REAC producent lub importer każdej substancji, której przewidywany roczny obrót jest równy lub większy od jednej tony, będzie zobowiązany do dokonania jej rejestracji. Odmowa lub brak rejestracji oznacza, że substancja nie może być obecna na rynku UE.
Wprawdzie z danych GUS wynika, że produkcją wyrobów chemicznych zajmuje się około 2 proc. dużych firm, ale sprawa dotyczy znacznie większej grupy przedsiębiorstw. - Te przepisy to nie tylko problem przemysłu chemicznego. Właściwie większość polskich przedsiębiorstw zużywa lub pośredniczy w obrocie środkami chemicznymi - dodaje Pazdan. Jego zdaniem, koszt wdrożenia rozporządzenia w Polsce to kwota około 500 mln zł. Takie środki będą musiały wydać firmy na przebadanie i rejestrację zużywanych substancji. Szczególnie zagrożone są małe i średnie przedsiębiorstwa. Mogą nie udźwignąć takich wydatków - zarejestrowanie jednego środka chemicznego kosztuje kilka tysięcy euro, a są firmy, które zużywają kilkaset takich substancji.
Do wdrożenia przepisów można się przygotować w różny sposób, ale problem polega na tym, że przedsiębiorcy albo nie wiedzą o zagrożeniu, albo uważają, że mają jeszcze dużo czasu na działania zapobiegawcze. - Otóż, nie mają. Tak naprawdę w wielu przypadkach jest już za późno - mówi Pazdan. Jego zdaniem, za chwilę wiele przedsiębiorstw stanie przed dylematem, czy przeorientować produkcję, czy zamknąć zakład. Można też zastąpić środki chemiczne, sprowadzane na przykład z Rosji, substancjami zarejestrowanymi w UE, ale to wymaga wcześniejszych analiz.
Rozporządzenie REACH ma na celu zapewnienie lepszej ochrony zdrowia i środowiska. Eksperci stwierdzili, że należy monitorować używanie niektórych substancji chemicznych, mogą one bowiem wywoływać choroby nowotworowe. Szacuje się, że po wdrożeniu nowego systemu oszczędności z tytułu ograniczenia wydatków na ochronę zdrowia wyniosą 50 mld euro w całej Unii Europejskiej.