PAI Media nie cofa słowa

Publikacja: 02.11.2007 06:52

Deklaracja PAI Media, że ogłoszą wezwanie na 100 proc. akcji Elektrimu pochodzi z 17 września. W piśmie do zarządu Elektrimu akcjonariusz pisał, że złoży rynkowi ofertę, jeśli to wystarczy, aby zarząd Giełdy Papierów Wartościowych wykluczył akcje spółki z giełdowego obrotu.

Tymczasem właśnie 17 września GPW negatywnie rozpatrzyła pierwszy (z 10 września) wniosek zarządu Elektrimu o wykluczenie z obrotu papierów "króla spekulacji". Zapewnienie akcjonariusza najwyraźniej dotarło zbyt późno, aby mogło mieć wpływ na decyzję Giełdy. W decyzji odmownej zarząd GPW podał (między innymi), że wyda zgodę, jeśli inwestorom zostanie zapewniona możliwość zbycia akcji. Dopuszczał przy tym zarówno scenariusz, w którym ktoś ogłasza wezwanie na Elektrim, jak i drugi, w którym papiery zostają zamienione na inne.

"Parkiet" odnalazł informację o deklaracji PAI Media w sądzie upadłościowym. Była częścią argumentacji, jaką zarząd zastosował wyjaśniając nadzorcy sądowemu spółki czemu dąży do wycofania spółki z giełdy. - Deklaracja PAI Media jest nadal aktualna - zapewnił wczoraj Piotr Nurowski, prezes Elektrimu.

O tym, że ktoś musi ogłosić wezwanie na 100 proc. akcji Elektrimu, aby spółka dostała zgodę na opuszczenie GPW, od początku informowała Komisja Nadzoru Finansowego. Zgodnie z prawem, cena w wezwaniu nie może być niższa niż średnia cen w transakcjach giełdowych z ostatnich 3 i 6 miesięcy poprzedzających wezwanie, ważona wolumenem obrotów. W połowie września, KNF wyliczyła ją na ok. 8 zł. Od tamtego momentu minęło półtora miesiąca. Z naszych wyliczeń wynika, że gdyby wezwanie było ogłaszane dziś, cena za papier w przybliżeniu wyniosłaby 8,5-9,9 zł. Pierwsza wartość to średnia arytmetyczna kursów akcji Elektrimu na zamknięciu sesji w ostatnich 6 miesiącach. Druga - średnia zamknięć ważonych wolumenem obrotów. PAI Media musiałyby wyłożyć w wezwaniu 464-546 mln zł.

Trzeba pamiętać, że Giełda odrzucając wrześniowy wniosek zarządu Elektrimu, podała, że następny rozpatrzy pozytywnie, jeśli będzie zawierał mocniejsze argumenty. Nie wiemy, co zarząd Elektrimu napisał we wrześniowym wniosku. Wiemy tylko, jak tłumaczył swoje motywy nadzorcy sądowemu. Wyjaśniał, że po ogłoszeniu upadłości firma działa na styku dwóch różnych systemów prawnych: prawa upadłościowego i giełdowego. Zarząd obawiał się też, że nie będzie w stanie spełniać przepisów o polityce informacyjnej spółek giełdowych, a to z kolei może stać się przyczyną, dla której zostanie odebrany mu tzw. "zarząd własny" (na rzecz syndyka) nad Elektrimem.

Giełda chciała też, aby Elektrim zobowiązał się, że na specjalnej internetowej stronie korporacyjnej, będzie rzetelnie informował o przebiegu postępowania upadłościowo-układowego.

Ostatni warunek GPW to gwarancja, że Elektrim będzie mógł wrócić do obrotu. GPW chciała, aby walne zgromadzenie upoważniło zarząd do "podjęcia działań zmierzających do ponownego dopuszczenia" akcji firmy na GPW lub do obrotu na innym systemie. Papiery miałyby wrócić do obrotu po 6 miesiącach po uprawomocnieniu się postanowienia sądu, kończącego postępowanie układowe. Powrót nie będzie wymagany, jeśli spółka zostanie zlikwidowana, lub, po wezwaniu, PAI będą miały ponad 85 proc. Elektrimu. Ta druga sytuacja jest mało prawdopodobna, bo na ofertę musiałby odpowiedzieć Vivendi (ma 15,04 proc.), skłócony z firmą.

Czy drugi wniosek Elektrimu spełnia oczekiwania GPW - nie udało nam się wczoraj ustalić.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy