Jego zdaniem, nawet jeśli sytuacja będzie się stopniowo poprawiać, to jest mało prawdopodobne, aby koszt pozyskania finansowania wrócił do poziomu, na jakim był jeszcze sześć czy dziewięć miesięcy temu.
Bezpośrednie pożyczanie pieniędzy za granicą to niejedyny sposób na sfinansowanie kredytów walutowych. Możliwa jest też "zamiana" posiadanych przez bank depozytów złotowych na walutowe, czyli transakcje swapowe.
Problem jednak w tym, że dynamika depozytów jest wyraźnie niższa od tempa przyrostu portfela kredytowego. By przyciągnąć pieniądze klientów, banki muszą zwiększać atrakcyjność lokat. Do zachowania dochodowości zaś potrzebne jest zwiększanie marży na produktach kredytowych.
Zaostrzenie polityki
Według Roberta Działaka z PKO BP, kwestia finansowania to niejedyny powód do zwiększenia marży. - Pojawiła się niepewność co do sytuacji gospodarczej. To powoduje zwiększenie restrykcji, jeśli chodzi o politykę kredytową - wyjaśnił wiceprezes PKO BP.
Zaostrzenie polityki kredytowej wiąże się z tym, że banki obawiają się, że klienci nie będą spłacać kredytów tak regularnie, jak do tej pory. Poprawiająca się sytuacja gospodarcza sprawiała, że w całym portfelu kredytowym, a szczególnie w należnościach zabezpieczonych hipoteką, udział złych kredytów był niewielki. Wkrótce to może jednak zacząć się zmieniać - zwłaszcza w portfelach hipotecznych, które rosły o kilkadziesiąt procent rocznie.W długoterminowych kredytach, jak tych na mieszkania, pierwsze zauważalne straty