Węgierski PKB rośnie najwolniej od wielu lat

Gorszych wyników gospodarka nie notowała od 1996 roku. Analitycy mówią wręcz o "chorym człowieku" tej części Europy

Publikacja: 15.11.2007 07:44

W tempie już tylko 1 proc. rocznie rozwijają się Węgry. Ostro kontrastuje to z sytuacją w pozostałych gospodarkach regionu, należących dziś przecież do najbardziej dynamicznych w skali świata.

Restrykcyjna polityka fiskalna rządu w Budapeszcie, wymuszona przez gigantyczny deficyt budżetowy i niebezpiecznie wysoką inflację, odbiła się na kieszeniach obywateli i przedsiębiorstw, które ograniczyły wydatki. Spowolnienie obserwowano nad Dunajem co najmniej od kilku miesięcy, nikt też nie miał wielkich złudzeń co do danych za III kwartał, jakie w środę przedstawić miał Centralny Urząd Statystyczny. Jednak wzrostu na poziomie jedynie 1 proc. w skali roku nie spodziewano się. W całej Unii Europejskiej gorsze wyniki ma tylko Dania. W II kwartale węgierski PKB wzrósł o 1,2 proc. Jest też mimo wszystko pewien akcent pozytywny: wzrost liczony kwartał do kwartału przyspieszył z 0,1 proc. do 0,3 proc.

Podatki duszą koniunkturę

Ostatecznych i szczegółowych danych za ostatni okres możemy spodziewać się dopiero w początkach grudnia, jednak już dziś wiadomo, że znów zaznaczył się spadek popytu wewnętrznego, spowodowany większymi obciążeniami podatkowymi i mniejszymi wydatkami rządowymi. Dodatkowym czynnikiem stał się kolejny, tym razem niespodziewany, wzrost cen żywności, który ograniczył zapotrzebowanie na pozostałe towary.

Jak poinformował w piątek bank centralny, wszystko to odbija się m.in. na poziomie sprzedaży detalicznej. Według firmy badawczej GKI, nastroje w gospodarce są najgorsze, od kiedy rozpoczęto badania. Na poziom produktu krajowego wpływ miało też m.in. ograniczenie przez rząd dużych inwestycji, głównie w infrastrukturę. To, że w ogóle był on wyższy niż przed rokiem, jest zasługą przemysłu, któremu udało się zwiększyć eksport. Przypomnijmy, że we wrześniu Węgry po raz drugi w ciągu ostatnich dziesięciu lat osiągnęły dodatnie saldo handlu zagranicznego.

Dylematy analityków i banku

- Węgry istotnie są wciąż tym chorym człowiekiem Europy Środkowej - mówi Neil Shearing, ekonomista ds. rynków wschodzących w firmie konsultingowej Capital Economics, który tempo rozwoju tego kraju określa jako wciąż sporo niższe od potencjału.

W potencjał ten wierzą analitycy agencji Fitch Ratings, która ostatnio podniosła perspektywę ratingu dla węgierskich obligacji z "negatywnej" na "stabilną". To rezultat zredukowania przez rząd premiera Ferenca Gyurcsanya deficytu budżetowego z 9,2 proc. do 6,4 proc. i ograniczenia wzrostu cen o około 1/3.

Jednak w ostatnich dniach podano, że inflacja przestała maleć, a mówi się, że Narodowy Bank Węgier może jeszcze pod wpływem doniesień z gospodarki obniżyć podstawową stopę procentową, która wynosi obecnie 7,5 proc. Większość analityków sugeruje jednak, że na podobny ruch należy poczekać do początków przyszłego roku. bloomberg, interfax, portfolio. hu

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy