- Uwolnienie cen prądu powinno nastąpić nie wcześniej niż od 2009 roku i powinno być poprzedzone faktycznym uwolnieniem rynku dostaw i wytwarzania energii - powiedział wczoraj Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. - 2008 rok może być jeszcze rokiem regulacji cen energii. Uważam, że ich uwolnienie byłoby możliwe od 2009 roku i to jest bardzo ambitne zadanie dla ministra skarbu - stwierdził Chlebowski.
Poprzedni szef Urzędu Regulacji Energetyki Adam Szafrański zdecydował, że rynek zostanie uwolniony od przyszłego roku, co oznaczałoby według analityków wzrost cen elektryczności w 2008 roku o 5- 10 procent. Nowy szef Urzędu Maciej Swora jest temu przeciwny. Zapowiedział on, że opracuje plan, który pozwoli w zgodny z prawem sposób cofnąć decyzję swojego poprzednika.
- To, co się wydarzyło z uwolnieniem cen energii, jest poważnym błędem, bo nie można ustalania cen prądu scedować na wolny rynek, kiedy w zakresie wytwarzania energii i jej dostaw go po prostu nie ma - skomentował Zbigniew Chlebowski.
Problem w tym, że warunki wolnej konkurencji, od których prawo energetyczne uzależnia zwolnienia spółek obrotu z obowiązku przedstawiania URE taryf do zatwierdzenia, według części ekspertów już nastąpiły. Problemem jest również to, że nawet przy powrocie do taryfowania cen energii w handlu, rachunki za prąd i tak wzrosną szybciej niż w poprzednich latach.
Szef klubu PO zapowiedział, że będzie postępować prywatyzacja czterech stworzonych przez rząd PiS grup energetycznych. - Nic nie stoi na przeszkodzie przygotowywać do prywatyzacji wszystkie cztery spółki elektroenergetyczne. Czy giełda, czy inwestor strategiczny - to będzie decyzja ministra skarbu państwa, ale obok giełdy wcale nie wykluczyłbym inwestorów strategicznych - powiedział Chlebowski. REUters