Główne chińskie indeksy spadły wczoraj po raz siódmy w ciągu ośmiu ostatnich dni. Najbardziej przeceniono akcje banków i firm deweloperskich. Inwestorzy zareagowali tak na informację gazety "The Wall Street Journal", jakoby komisja nadzoru bankowego kazała bankom zamrozić tegoroczne kredyty na poziomie z 31 października.

Przyczyną miało być zwiększenie akcji kredytowej w tym roku bardziej niż o dozwolone 15 proc. W pierwszych 10 miesiącach roku chińskie banki udzieliły nowych kredytów na łączną kwotę 3,5 bln juanów (471 mld USD), o 15,6 proc. większą niż przed rokiem.

Komisja wyjaśniła, że owe 15 proc. nie było "sztywną barierą, a jedynie nieformalną wskazówką". Nie ma więc mowy o zamrożeniu kredytów, ale wiadomo, że banki, które nie zastosują się do tej wskazówki, mogą nie dostać zezwolenia na otwarcie nowego oddziału lub wprowadzenie nowego produktu.

Nastroje na giełdach zapewne poprawił szef chińskiego banku centralnego, który zadeklarował, że jego kraj opowiada się za silnym dolarem oraz że w tym tygodniu nie podniesie stóp procentowych.

Bloomberg