Eurotel, dystrybutor produktów i usług sieci Era, rozmawia z "niejednym" podmiotem w sprawie przejęcia.
- Prowadzimy negocjacje zarówno z firmami pracującymi dla Ery, jak i z sieciami sprzedaży innych operatorów - mówi "Parkietowi" Tomasz Basiński, członek zarządu Eurotela. Którą z tych dwóch opcji wybierze spółka? - To zależy, którą ofertę uznamy za najbardziej atrakcyjną - odpowiada Basiński. Decyzja, jak twierdzi, zostanie podjęta do końca listopada.
W przypadku przejęcia sieci sprzedaży pracującej dla Ery Eurotel rozważa zakup od 30 do 60 sklepów. Jeśli zaś zdecyduje się na salony oferujące usługi innego operatora, będzie to sieć licząca ponad 100 punktów. - Chodzi o to, aby w takim przypadku uniknąć skutków ewentualnej konsolidacji w segmencie placówek pracujących dla innego operatora - tłumaczy T. Basiński.
Jeden punkt sprzedaży jest wart około 170 tys. zł. Oznacza to, że kupując sieć w ramach Ery Eurotel przeznaczy na przejęcie od 5 mln zł do 10 mln zł. W przypadku alternatywnego rozwiązania wyda 17 mln zł.
Przejęcie innej sieci pracującej dla Ery byłoby szybsze i łatwiejsze. - Dodatkowo dałoby nam efekt skali, czyli przełożyło się na skokowy wzrost przychodów w przyszłym roku. Przejęcie sklepów innego operatora jest trudniejsze, mniej efektywne, ale też jest to bardziej strategiczne rozwiązanie. Pozwoli nam zdywersyfikować i uatrakcyjnić ofertę - mówi T. Basiński.