Agencja reklamowa Martis chce wejść na Giełdę Papierów Wartościowych. 22 listopada złożyła prospekt emisyjny w Komisji Nadzoru Finansowego. Jak mówi Arkadiusz Artemjew, prezes i największy akcjonariusz Martisu (ma 40 proc. akcji), do oferty mogłoby dojść w I połowie 2008 roku. Pozostali akcjonariusze spółki to żona prezesa - Bożena Artemjew (ma 27 proc.), Dariusz Jarosz (niegdyś prezes Parkiet Media, b. wydawcy "Parkietu"; skupia 30 proc.) oraz M&M Doradztwo Gospodarcze (3 proc.).

Reklamowa spółka byłaby zatem jedną z mniejszych na GPW: w 2006 roku wypracowała około 11 mln zł przychodów i 0,35 mln zł zysku netto. Według prezesa, 30 proc. sprzedaży pochodzi z realizacji projektów tzw. systemów identyfikacji wizualnej (chodzi m.in. o szyldy w centrach handlowych). Reszta to wpływy z usług reklamowych, głównie działań wizerunkowych (tzw. ATL). Dlaczego nie wybrano NewConnect? - W moim rozumieniu NewConnect jest dla firm, które dopiero startują. Nasza firma ma już 18 lat. Po drugie, upatrujemy w tym dodatkowych korzyści wizerunkowych. Rynek podstawowy jest poważniejszy. Są notowane na nim bardzo duże i prestiżowe przedsiębiorstwa - uważa prezes.

Martis chce pozyskać z emisji walorów kilkanaście milionów złotych. Dotychczasowi właściciele mogą sprzedać część akcji, ale chcą zachować kontrolę nad firmą. Ze słów prezesa wynika, że za pieniądze z emisji Martis chciałby odbudować pozycję sprzed kryzysu lat 2000-2001. - Wtedy nasza firma była dużo większa: zatrudniała 50 osób (dziś 30 - red.). Z powodu załamania rynku podjęliśmy bolesną decyzję o restrukturyzacji. Wiele agencji znikło z rynku. My przetrwaliśmy. Zauważyliśmy też, że mniejsze, wyspecjalizowane podmioty na trudnym rynku lepiej sobie radzą - mówił prezes. Tak powstał Martis Lublin (obecna agencja PR Martis Consulting) i firma zajmującą się działalnością w internecie - Soft Plus. Ta ostatnia - mówił prezes - nie za dobrze sobie radziła, więc zapadła decyzja o jej sprzedaży. W 2002 roku powołano też spółkę Zjednoczenie Artystów i Rzemieślników. Powstała, gdy zabrakło pieniędzy na dokończenie filmu "Zmruż Oczy", którego Martis był producentem wykonawczym (we współpracy z Andrzejem Jakimowskim i Tomaszem Gąssowskim). Agencja ma teraz nieco ponad 20 proc. udziałów ZAiR-u (ostatnio wyprodukował film "Sztuczki"). - Mamy pomysł na kolejny film. Nie ukrywam, że część pieniędzy z emisji zostałaby przeznaczona na rozwój ZAiR-u - powiedział A. Artemjew. Udział Martis w Martis Consulting (obsługuje PR-owo głównie giełdowe firmy) też jest mniejszościowy. Pozostali udziałowcy MC to Dariusz Jarosz i Ewa Bałdyga (była dziennikarka "Parkietu). A. Artemjew nie wykluczył, że Martis zwiększy zaangażowanie w MC.

Prezes zaznaczył, że firma będzie szukała też innych celów do przejęć: np. agencji eventowych czy ambientowych.