Ze względu na pogłębiający się kryzys gospodarki światowej, a w konsekwencji pogorszenie perspektyw rozwoju polskiej gospodarki i sektora bankowego w 2009 r. nastąpi zmniejszenie zatrudnienia w polskim sektorze bankowym o około 10 tys. osób” – napisała w opublikowanym kilka dni temu raporcie Komisja Nadzoru Finansowego.
[srodtytul]Sposób na efektywność[/srodtytul]
Kilka dużych banków już zapowiadało ograniczenie zatrudnienia. W instytucjach finansowych wydatki na pracowników stanowią zwykle około połowy całkowitych kosztów działania. Zmniejszenie liczby pracujących jest więc jednym z najprostszych sposobów na poprawienie efektywności. A – szczególnie pod koniec 2008 roku – właśnie ze względu na utrzymujący się wcześniej wzrost zatrudnienia i związanych z tym kosztów ta efektywność zauważalnie spadła.
Nawet w skali całego roku sytuacja uległa pogorszeniu. Zysk netto sektora bankowego zwiększył się w minionym roku o 13,5 proc., do 13,9 mld zł. Tymczasem zatrudnienie w sektorze zwiększyło się o 8,5 proc., do 181,3 tys. osób. Jeśli do tego dodać 4,8-proc. wzrost średniej płacy, okazuje się, że wydatki na pracowników zwiększały się w tempie nieco wyższym niż wynik.
Dysproporcja w tempie wzrostu przychodów ogółem (czyli wyniku z działalności bankowej) i wydatków osobowych była widoczna w drugiej połowie ubiegłego roku. Wtedy przychody w bankach pierwszy raz od dwóch lat zauważalnie się zmniejszyły. Tymczasem koszty osobowe rosły w tempie tylko nieznacznie mniejszym niż w poprzednich kwartałach. Decyzja o ograniczeniu zatrudnienia była w takiej sytuacji tylko kwestią czasu.