"Głównym argumentem za przerwą w obniżkach jest wyhamowanie spadków krajowej produkcji przemysłowej i wysoka inflacja, powyżej górnej granicy odchyleń od celu. Dodatkowego dostarczyła niepewność co do kształtowania się kursu złotego i jego przełożenie na inflację. Wsparciem dla zwolenników utrzymania stóp bez zmian była też ograniczona efektywność cięć stóp w zakresie obniżania ceny kredytu" - powiedziała główna ekonomistka banku BPH, Maja Goettig.
W jej ocenie do obniżki mogła też zniechęcić mniejsza od oczekiwań skala obniżki stóp przez EBC w kwietniu. Ponadto, pole do dalszych obniżek stóp RPP będzie mogła lepiej ocenić dopiero po publikacji nowej projekcji NBP w czerwcu.
"RPP podtrzymała jednak nieformalne "łagodne" nastawienie w polityce pieniężnej, wskazującego na kontynuację poluzowywania polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach. Niemniej cykl ten dobiega końca i spodziewam się jeszcze jednej obniżki stopy referencyjnej, o 25 pb do 3,50%" - wyjaśniła Goettig.
Pozostali ekonomiści także ze spokojem przyjęli decyzją RPP, oceniając ją jako spodziewaną przez rynek, więc neutralną. I zgodnie oczekują kolejnych cięć stóp, choć prawdopodobnie dopiero w czerwcu - po publikacji najnowszej projekcji inflacyjnej.
"Widać, że Rada dba o to, by nie pokazać chęci zmiany łagodnego nastawienia. Wszystkie dane mogące wskazywać na ewentualne pogorszenie sytuacji zostały w komunikacie wyraźnie zdeprecjonowane" - zauważył główny ekonomista banku BGK, Tomasz Kaczor.