Przemysł motoryzacyjny zaczął szukać rąk do pracy

Ożywienie na rynku samochodowym w krajach UE sprawia, że niektóre polskie firmy z branży zwiększają zatrudnienie

Publikacja: 05.06.2009 08:08

Fiat korzysta na wzroście popytu na mniejsze i ekonomiczne modele aut. Kooperanci włoskiego koncernu

Fiat korzysta na wzroście popytu na mniejsze i ekonomiczne modele aut. Kooperanci włoskiego koncernu nie nadążają z realizacją zamówień – by wywiązać się z umów, zwiększają zatrudnienie.

Foto: Bloomberg

Jak wynika z obliczeń „Parkietu”, ze względu na kryzys w branży motoryzacyjnej producenci aut, podzespołów, części zamiennych i akcesoriów samochodowych w Polsce od początku IV kwartału zredukowali lub zapowiedzieli redukcję zatrudnienia o ponad 15 tys. osób. Oznacza to, że w sektorze, w którym na koniec ubiegłego roku pracowało około 138 tys. osób, pracę stracił średnio co dziesiąty zatrudniony.

[srodtytul]Tymczasowy pracownik potrzebny od zaraz[/srodtytul]

W ostatnim czasie widać jednak pierwsze oznaki poprawy nastrojów na rynku. Choć wciąż wiele spółek z sektora pracuje na znacznie mniejszych obrotach, niektórym firmom z powodu wzrostu zamówień zaczyna brakować rąk do pracy. Agencje zatrudnienia wreszcie zaczęły dostawać nowe zlecenia od firm z branży motoryzacyjnej. Ich przedstawiciele nie chcą za bardzo o tym mówić, pewnie dlatego, by nie denerwować związkowców, bo niedawno zarządy ograniczały zatrudnienie. Tym bardziej że nowe osoby mają mieć głównie status pracowników tymczasowych.

– Branża motoryzacyjna zamierza zatrudnić w najbliższych tygodniach przynajmniej tysiąc osób. Takie wnioski płyną z rozmów z prezesami firm, z którymi współpracujemy – mówi Tomasz Szpikowski, prezes [link=http://www.workservice.pl/]Work Service[/link]. Brał on ostatnio udział m.in. w spotkaniu firm z branży motoryzacyjnej we Wrocławiu. Prezes Work Service podkreśla, że niekoniecznie chodzi o etatowych pracowników. – Większość nowych umów może być podpisana z pracownikami tymczasowymi – wskazuje.

Ożywienie dostrzegają też inne duże agencje, takie jak [link=http://www.randstad.pl/rpl/home/index.xml]Randstad[/link] czy [link=http://www.bigram.pl/]Bigram[/link]. – Po miesiącach zastoju zaczęliśmy dostawać nowe zlecenia oraz zapytania od spółek motoryzacyjnych. Głównie z regionu katowickiego, Tych, Bielska-Białej – mówi Roma Głowacka z firmy Randstad. Nowe zlecenia dostaje też [link=http://www.gigroup.com.pl/]Gi Group[/link], specjalizująca się w branży motoryzacyjnej. – Sytuacja jeszcze nie wróciła do normy, ale mamy zlecenia na poziomie 70–80 proc. tego, co w szczytowych miesiącach pierwszej połowy zeszłego roku. Na początku tego roku było to 20–30 proc. – mówi Kazimierz Karolczak, członek zarządu Gi Group.

[srodtytul]Pomoc przyszła zza Odry[/srodtytul]

Prawie 97 proc. aut z polskich fabryk i porównywalny odsetek części do samochodów trafia na eksport, głównie do krajów UE. Stąd też kryzys w krajach Europy Zachodniej branża motoryzacyjna odczuła jako jedna z pierwszych. Już w grudniu ubiegłego roku pierwszy raz od paru lat wartość miesięcznego eksportu motoryzacyjnego z Polski spadła poniżej 1 mld euro, a wolumen sprzedanych aut spadł o jedną czwartą.

Ożywienie również przyszło z Zachodu. Na pomoc polskiej branży motoryzacyjnej przyszły rządy kilku krajów UE, z Niemcami na czele, które jeszcze w styczniu postanowiły dawać do 2,5 tys. euro premii nabywcom nowych aut, którzy oddadzą na złom pojazd mający ponad dziewięć lat. Śladem Niemiec podążyły inne kraje UE, m.in. Austria, Francja, Słowacja, a od niedawna również Hiszpania i Wielka Brytania.

[srodtytul]Fiat nie boi się kryzysu[/srodtytul]

Najlepiej w nowej sytuacji radzi sobie Fiat Auto Poland, który jako jedyny systematycznie zwiększa produkcję aut w porównaniu z 2008 r. Z tyskiej fabryki do końca kwietnia wyjechało w sumie ponad 192 tys. pojazdów – 0 17 proc. więcej niż rok temu. Powód – produkty Fiata, tańsze i mniej paliwożerne niż konkurencji, cieszą się dużym wzięciem u naszych zachodnich sąsiadów. – Na początku roku z powodu niepewnej sytuacji na rynku wydłużaliśmy przerwę świąteczną. Teraz pracujemy na trzy zmiany, a nawet w godzinach nadliczbowych – mówi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland.

Na wzroście zamówień tyskiej fabryki korzystają jej kooperanci, którzy zwiększają produkcję i zatrudnienie. – Specjalizujemy się we współpracy z firmami związanymi z fabryką Fiata – nowe zlecenia zaczęliśmy dostawać już w lutym. Zresztą zapowiedzi Fiata także na kolejne miesiące są optymistyczne – twierdzi Barbara Kubica, właścicielka Agencji Staff Service z Bielska-Białej.

U konkurencji nie jest już tak dobrze, choć ona również korzysta na stymulowanym dopłatami wzroście. – Mamy portfel zamówień na najbliższe trzy miesiące. Pracujemy bez przestojów, lecz o zwiększaniu zatrudnienia lub najmowaniu pracowników tymczasowych nie ma mowy – mówi Piotr Danielewicz, rzecznik VW Poznań.

[ramka][b]Zwolnienia[/b]

[b]FSO[/b]

W porównaniu z 2008 r. w tym roku w samej spółce zatrudnienie ma spaść o 1,5 tys. osób, a w grupie kapitałowej – o dodatkowy 1 tys.

[b]Inter Groclin Auto[/b]

W ostatnich dwóch kwartałach w spółce zwolniono około 600 osób. Współpracująca z Groclinem Fatsa zwolniła 400 pracowników.

[b]Opel[/b]

Zatrudnienie spadło o 0,5 tys.osób.

[b]Sumitomo[/b]

Zapowiadana likwidacja fabryki. Pracę ma stracić 1,2 tys. osób.

[b]Leoni Autokabel[/b]

Rozpoczęte zwolnienia 1,1 tys. pracowników. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy