UOKiK nie podoba się zapis umowy zawieranej z klientami. Chodzi o sytuację, w której klient spłaci pożyczkę przed czasem. Provident nie zwraca wówczas składki ubezpieczeniowej (ubezpieczenie chroni przed ryzykiem związanym z brakiem spłaty kredytu) oraz kosztów obsługi pożyczki w domu.
– Naszym zdaniem Provident czerpie nieuzasadnione korzyści za okres, w którym klienci nie korzystają z jego usług. Opłaty powinny być pobierane proporcjonalnie do rzeczywistego czasu trwania umowy – tłumaczy Agnieszka Majchrzak z biura prasowego urzędu. „Zawsze bardzo skrupulatnie przestrzegamy prawa. Nasze umowy pożyczkowe były pozytywnie zaopiniowane przez niezależnych ekspertów z dziedziny prawa” – komentuje Provident w oświadczeniu.
Czy UOKiK przyjrzy się teraz instytucjom parabankowym szczególnie wnikliwie? – Nie planujemy takich działań. Skierowanie pozwu do sądu w sprawie Providenta było efektem konkretnych skarg klientów wnoszonych do urzędu. Na razie inne skargi w tym obszarze nie wpłynęły – mówi Agnieszka Majchrzak. Jeżeli Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyzna UOKiK rację, zakwestionowany zapis zostanie wpisany do rejestru klauzul niedozwolonych, a jego stosowanie będzie zabronione. Jeśli jakakolwiek z instytucji złamie zakaz, UOKiK będzie miał podstawy do nałożenia na nią kary w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu.