Wejście w życie zmian w ustawie o obrocie instrumentami finansowymi, które umożliwią prywatyzację GPW, prawdopodobnie się opóźni. Możliwe, że nawet o kilka miesięcy. Rząd liczył na to, że po lipcowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tej noweli Lech Kaczyński szybko podpisze ustawę bez zakwestionowanej części. Jednak jak dowiedział się „Parkiet”, jego zaplecze polityczne będzie mu doradzać wysłanie ustawy z powrotem do Sejmu.
Taki scenariusz oznaczałby, że wrześniowy termin na składanie ofert przez chętnych na zakup akcji GPW może być przesunięty. Sygnalizują to już przedstawiciele resortu skarbu. – Na wiążące oferty czekamy do października – mówi wiceminister Joanna Schmid.
[srodtytul]Przede wszystkim rozwaga[/srodtytul]
Oficjalnie Kancelaria Prezydenta nie chce deklarować, co zrobi głowa państwa. – Prezydent głęboko rozważy tę sprawę i zasięgnie jeszcze opinii ekspertów zanim podejmie decyzję – powiedział nam Paweł Wypych, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Doradcy Lecha Kaczyńskiego zauważyli jednak, że gdyby ustawa została podpisana bez zakwestionowanego przez Trybunał artykułu (dotyczył udziału NBP w akcjonariacie Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych) powstałaby luka prawna. Inny artykuł ustawy, którym TK się w ogóle nie zajmował, skreśla bank centralny z listy udziałowców KDPW – mimo że NBP wciąż posiada trzecią część akcji tej instytucji. Na absurdalność tej sytuacji prawnej wskazuje m.in. Zdzisław Sokal z zarządu NBP. Jego zdaniem, nie można do niej dopuścić. Podobnego zdania jest PiS. – Nie ma sensu produkować bubli, podpisując ustawę, którą trzeba natychmiast nowelizować. Zróbmy ustawę raz a dobrze, zanim ją opublikujemy – proponuje posłanka Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceszefowa komisji finansów publicznych.