Oferty na GPW przyjdą dopiero w październiku

Prezydent prawdopodobnie wyśle nowelę ustawy o obrocie z powrotem do Sejmu. Grozi to opóźnieniem prywatyzacji GPW

Publikacja: 27.08.2009 09:08

Prezes GPW Ludwik Sobolewski uważa, że zbieranie ofert prywatyzacyjnych od inwestorów powinno być ko

Prezes GPW Ludwik Sobolewski uważa, że zbieranie ofert prywatyzacyjnych od inwestorów powinno być kontynuowane.

Foto: GG Parkiet, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

Wejście w życie zmian w ustawie o obrocie instrumentami finansowymi, które umożliwią prywatyzację GPW, prawdopodobnie się opóźni. Możliwe, że nawet o kilka miesięcy. Rząd liczył na to, że po lipcowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tej noweli Lech Kaczyński szybko podpisze ustawę bez zakwestionowanej części. Jednak jak dowiedział się „Parkiet”, jego zaplecze polityczne będzie mu doradzać wysłanie ustawy z powrotem do Sejmu.

Taki scenariusz oznaczałby, że wrześniowy termin na składanie ofert przez chętnych na zakup akcji GPW może być przesunięty. Sygnalizują to już przedstawiciele resortu skarbu. – Na wiążące oferty czekamy do października – mówi wiceminister Joanna Schmid.

[srodtytul]Przede wszystkim rozwaga[/srodtytul]

Oficjalnie Kancelaria Prezydenta nie chce deklarować, co zrobi głowa państwa. – Prezydent głęboko rozważy tę sprawę i zasięgnie jeszcze opinii ekspertów zanim podejmie decyzję – powiedział nam Paweł Wypych, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.

Doradcy Lecha Kaczyńskiego zauważyli jednak, że gdyby ustawa została podpisana bez zakwestionowanego przez Trybunał artykułu (dotyczył udziału NBP w akcjonariacie Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych) powstałaby luka prawna. Inny artykuł ustawy, którym TK się w ogóle nie zajmował, skreśla bank centralny z listy udziałowców KDPW – mimo że NBP wciąż posiada trzecią część akcji tej instytucji. Na absurdalność tej sytuacji prawnej wskazuje m.in. Zdzisław Sokal z zarządu NBP. Jego zdaniem, nie można do niej dopuścić. Podobnego zdania jest PiS. – Nie ma sensu produkować bubli, podpisując ustawę, którą trzeba natychmiast nowelizować. Zróbmy ustawę raz a dobrze, zanim ją opublikujemy – proponuje posłanka Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceszefowa komisji finansów publicznych.

Przewodniczący komisji Zbigniew Chlebowski (PO) woli zamiast tego szybką nowelizację korygującą nieścisłości, która weszłaby w życie razem z podstawowymi zmianami, gdyby „od ręki” podpisał ją prezydent. – Ze względów proceduralnych przeprowadzenie nowelizacji ustawy w ciągu 14 dni od jej podpisania do wejścia w życie wydaje się bardzo wątpliwe – ocenia Wypych.

[srodtytul]Problem z wyceną[/srodtytul]

Jakby tego było mało, do Trybunału trafiło pytanie prezydenta w sprawie innej nowelizacji tej samej ustawy. Posłowie chcieli dzięki niej umożliwić wypłatę dywidendy przez GPW i KDPW jeszcze przed walnymi zgromadzeniami obu instytucji. WZA w obu przypadkach zdecydowały się na dywidendę warunkową (wypłacaną w momencie przyjęcia nowelizacji). Kaczyński we wniosku do TK zwracał uwagę nie na sens samej dywidendy, ale na powstały „chaos legislacyjny”.

Prawnicy przyznają, że w tej sytuacji nikt nie może zapewnić inwestorów, czy składają ofertę na spółkę, która wypłaci 500 mln zł zysków z lat ubiegłych, czy nie. To zaś ma kolosalny wpływ na wycenę GPW. – Inwestorzy mają wiedzę na temat losów ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Liczę, że do czasu składania ofert wiążących ustawa będzie obowiązywała – mówi Joanna Schmid.

Wątpliwości próbuje rozwiać prezes GPW Ludwik Sobolewski. – Oferty mogą być złożone przy założeniu istnienia prawa do dywidendy z GPW i KDPW. To, moim zdaniem, tylko kwestia czasu – twierdzi.

[srodtytul]List z warunkami[/srodtytul]

MSP wysłało właśnie do zgłoszonych inwestorów (London Stock Exchange, Nasdaq OMX, Deutsche Boerse i NYSE Euronext) tzw. IV list procesowy. – Oczekujemy, że przedstawią oni nie tylko cenę za nabycie pakietu akcji, ale też rozbudowany, sparametryzowany katalog zobowiązań pozacenowych, do których realizacji się obowiążą. Mają one zagwarantować optymalny rozwój i pełną ochronę GPW oraz uczestników rynku w przyszłości – wyjaśnia Schmid.

[ramka][b]Wdrożenie MiFID trwa długo[/b]

Przełożenie unijnej dyrektywy w sprawie rynku instrumentów finansowych (MiFID) na grunt polskiego prawa trwa już niemal trzy lata. Pierwsze wersje projektów zmian w ustawach o: ofercie publicznej, obrocie instrumentami finansowymi oraz funduszach inwestycyjnych, pojawiły się jeszcze w 2006 r. Na wiosnę 2007 r. gotowe propozycje nowelizacji trafiły do Sejmu. Ten nie skończył jednak prac. Przeszkodziły wcześniejsze wybory.MiFID miał także pecha już w trakcie nowej kadencji. Rząd zdecydował się bowiem na wprowadzenie do gotowych zapisów poprawek (w tym nakazującą pozbycie się akcji Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych przez NBP). To wydłużyło całą procedurę. W końcu przepisy zostały przyjęte przez parlament we wrześniu. Niespełna miesiąc później prezydent Lech Kaczyński skierował ustawę o obrocie do Trybunału Konstytucyjnego. To wywołało wątpliwości, czy należy publikować w Dzienniku Ustaw pozostałe dwie znowelizowane ustawy (problem rozwiązał się z końcem grudnia). Na wyrok TK trzeba było czekać aż do lipca 2009 r. Ile minie, zanim prezydent podpisze brakujący element – nie wiadomo. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy