Dodał, że sprzedawane będą papiery 10- lub 15-letnie, o wartości 1 mld euro. Radziwiłł nie wykluczył, że obligacje będą zaoferowane tylko wybranym inwestorom w ramach private placement.
Analitycy Barclays Capital rekomendują tymczasem zakup polskich obligacji dziesięcioletnich z uwagi na ograniczenie emisji w IV kwartale, odległą perspektywę podwyżek stóp i niedowartościowanie złotego. Barclays ocenia, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się zwiększyć koszt pieniądza nie wcześniej niż w trzecim kwartale 2010 r. Część ekonomistów spodziewa się jednak, że nastąpić to może już wiosną.– Spodziewamy się, że Europejski Bank Centralny nie będzie podnosił stóp aż do 2011 r., co ma wpływ na politykę pieniężną krajów spoza strefy euro. Poza tym uważamy, że RPP nie będzie decydować się na zaostrzenie kursu, widząc, że akcja kredytowa odradza się powoli, a z drugiej strony presja inflacyjna słabnie – mówi Arko Sen, analityk Barclays Capital.
Bank wskazuje, że rentowność polskich „dziesięciolatek” (około 6,2 proc.) uwzględnia już gorsze informacje o stanie finansów publicznych i należy się spodziewać jej spadku – tym bardziej, że dalsze zadłużanie państwa jest ograniczone przez prawo. Według Barclays niepewność dotycząca kondycji fiskalnej odbijać się będzie na wycenie „krótszych” papierów.
Z raportu banku wynika również, że zakup obligacji drogowych emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego może być korzystny. BGK ma w czwartym kwartale wyemitować obligacje 5- i 9-letnie gwarantowane przez Skarb Państwa o wartości do 7,25 mld zł, oprocentowane 5,75 i 6,25 proc. rocznie. Zdaniem analityków Barclaysa, marża inwestorów może być niższa niż w przypadku pierwszej emisji BGK (88 pkt bazowych ponad WIBOR). Nabywców zachęcić może uznanie obligacji przez bank centralny jako jedno z zabezpieczeń przy operacjach repo.