— Nasza strategia zakłada, że w każdym państwie, gdzie rozpoczynamy działalność, mamy swój własny bank — mówi Jacques Peters, pierwszy wiceprezes grupy KBL, która ma swoją centralę w Luksemburgu.
Jeśli jest to możliwe, to KBL chętnie przejmuje istniejące już banki (tak było np. w Francji czy Niemczech). Gdy nie ma takich okazji, instytucja buduje biznes od zera. W Polsce luksemburski KBL odtworzył oddział, który już zatrudnia 22 osoby. Ich liczba się szybko zwiększy, bo pod koniec listopada bank otworzy swoje biuro we Wrocławiu, a w przyszłym roku w Gdańsku i Katowicach.
KBL jest zainteresowane osobami, których oszczędności wynoszą min. milion zł. — Chcemy obsługiwać przedsiębiorców, w którzy w Polsce prowadzą biznes. Naszą zasadą jest obsługa klientów w ich własnych kraju — tłumaczy Ortwin Jentsch, szef KBL w Polsce.
Podobnie chce działać Credit Suisse, który także otworzył w Warszawie swój oddział. — Wielu przedsiębiorców, którzy przez ostatnie 20 lat dorobiło się majątku, bardziej dbają o finanse firmy niż swoje. Chcemy im w tym doradzać — tłumaczy Władysław Bartoszewski, szef polskiego oddziału Credit Suisse (wcześniej dyrektor działów bankowości inwestycyjnej w JP Morgan oraz ING Barings w Polsce, a ostatnio partner w firmie doradczej Central European Trust).
Zarówno KBL, jak i Credit Suisse przyznają, że polscy przedsiębiorcy najbardziej zainteresowani są sprawami podatkowymi i związanymi z dziedziczeniem majątku.