W poniedziałek zakończyło się ogłoszone przez spółkę wezwanie. WSiP chciały za 44 mln zł kupić 2,8 mln walorów. Na wezwanie nie odpowiedział jednak żaden inwestor. - Niepowodzenie wezwania pokazuje, że zaproponowana cena była poniżej oczekiwań akcjonariuszy (cena wyniosła 15,3 zł i była o blisko 10 proc. niższa niż w przededniu ogłoszenia wezwania - red.) - mówi Ryszard Trepczyński, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management.

Reprezentowany przez Trepczyńskiego fundusz skierował już jednak do zarządu giełdowej spółki wniosek o zwołanie NWZA, które ma zezwolić na przeprowadzenie kolejnego skupu.

Na sfinansowanie zakończonego niepowodzeniem wezwania spółka utworzyłakapitał rezerwowy. Akcjonariusze mogliby wyrazić zgodę na zmianę sposobujego wykorzystania. Wówczas WSiP mogłyby wydać pieniądze na przejęcia. Firma jest zainteresowana udziałem w prywatyzacji Bellony. Na oku ma ponadto wycenianą na kilkanaście milionów złotych spółkę technologiczną, której połowę udziałów może kupić jeszcze przed końcem roku. Przedsiębiorstwo negocjuje też warunki przejęcia wydawnictwa specjalistycznego. Zarząd WSiP nie informuje, czy zrealizowane zostaną wszystkie te transakcje. Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli spółki wynika, że na akwizycje może ona w tym roku potrzebować nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Stanisław Wedler, prezes WSiP, nie chce póki co rozmawiać o wynikach za III kwartał.

- Powoli wygasa sezon sprzedaży podręczników. Wciąż spływają do nasjednak zwroty niesprzedanych podręczników. Nie podliczyliśmy ponadtowszystkich kosztów - uzasadnia swą powściągliwość w ocenie III kwartałuWedler. Nie odnosi się też póki co do szans na zmianę prognoz, któreprzewidują, że firma będzie miała 30 mln zł jednostkowego zysku netto i180,2 mln zł przychodów. - Zarząd robi wszystko, by prognoza zostałazrealizowana - mówi tylko.