TFI przenoszą ryzyko kursowe na klientów

Niektórzy zarządzający nie zabezpieczają transakcji przed wahaniami kursowymi. Choć czasem daje to klientom dodatkowy zysk, to może być też przyczyną strat

Publikacja: 19.10.2009 01:07

– Dzięki hedgingowi walutowemu wahania kursowe nie są przenoszone na inwestorów – podsumowuje odwrot

– Dzięki hedgingowi walutowemu wahania kursowe nie są przenoszone na inwestorów – podsumowuje odwrotną sytuację Adam Zaremba, doradca inwestycyjny w Superfund TFI, w którym stosowana jest taka polityka

Foto: Flickr

Fundusz funduszowi nierówny. Dwa pozornie bardzo podobne produkty, których aktywa lokowane są na tych samych rynkach zagranicznych, czy to w akcjach, czy w obligacjach, mogą dawać zupełnie różne wyniki. Powód? Wpływ wahań kursowych. Niektórzy zarządzający decydują się na zabezpieczanie wartości jednostek przed zmianami wywołanymi wzrostem lub spadkiem kursu naszej waluty względem zagranicznej, a niektórzy – nie.

[srodtytul]Ryzyko po stronie klienta[/srodtytul]

Efekt braku tzw. hedgingu walutowego może być dwojaki, zarówno pozytywny, jak i negatywny. Gdy złoty się osłabia, ci „niezabezpieczeni” klienci, którzy inwestują w fundusz zazwyczaj w rodzimej walucie, zyskują. Gdy się umacnia, tracą.

Jedno jest pewne: brak zabezpieczenia zwiększa zmienność notowań jednostki funduszu. Jego uczestnik powinien nie tylko obserwować zachowanie rynku, na którym zarządzający lokuje jego aktywa, ale i śledzić notowania naszej waluty, ponieważ to na nim, a nie na TFI, spoczywa tzw. ryzyko kursowe.

Jest duża grupa towarzystw, które decydują się na takie rozwiązanie. – W przypadku funduszy, które inwestują w zagraniczne aktywa denominowane w walutach obcych, ING Investment Management nie stosuje strategii zabezpieczających przed zmianami kursowymi – mówi na przykład Maciej Bombol, szef departamentu zarządzania funduszami ING. Podobnie jest m.in. w Millennium TFI oraz w KBC TFI.

[srodtytul]Spokojniejszy sen[/srodtytul]

– Dzięki hedgingowi walutowemu wahania kursowe nie są przenoszone na inwestorów – podsumowuje odwrotną sytuację Adam Zaremba, doradca inwestycyjny w Superfund TFI, w którym stosowana jest taka polityka.O korzystnym wpływie hedgingu szefowie TFI mówią chętnie. Gdyby nie hedging walutowy zarządzających ze Skarbca, posiadacze jednostek funduszu surowcowego niewiele skorzystaliby na wzroście cen aktywów, w które lokowane były ich pieniądze. – Wraz z drożejącą ropą spadała wartość dolara. Jeśli nie zastosowalibyśmy hedgingu, zyski klientów nie miałyby nic wspólnego z procentową skalą wzrostów na rynku surowcowym – opowiada Bogusław Grabowski, prezes Skarbiec TFI. Tego typu przykłady podaje m.in. również Krzysztof Stupnicki, prezes Amplico TFI.

[srodtytul]Różne formy zabezpieczenia[/srodtytul]

Zarządzający, aby zabezpieczyć portfel przed wahaniami kursowymi korzystają z różnych instrumentów. – Najczęściej wykorzystujemy do tego transakcje fx forward, czyli terminowe transakcje sprzedaży waluty oraz fx swap, czyli transakcje jednoczesnego zakupu i sprzedaży waluty rozliczane na różne daty. Działania takie podejmowane są na przykład we wszystkich subfunduszach Pioneer Fundusze Globalne – mówi Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI.

Kontrakty forward na waluty wykorzystują też zarządzający Superfund TFI, którego fundusze inwestują głównie w jednostki luksemburskich funduszy Superfund denominowanych w euro.

Głównie ze swapów walutowych korzystają z kolei zarządzający z BPH TFI. Obecnie stosowane są m.in. w funduszach obligacji, stabilnego wzrostu, BPH Aktywnego Zarządzania, BPH Globalny Akcji, BPH Globalny Żywności i Surowców. – W zależności od posiadanych pozycji walutowych mogą stosować je również pozostałe fundusze, zgodnie z zapisami statutowymi – mówi Wojciech Bablok, dyrektor departamentu marketingu w BPH TFI.

[srodtytul]Hedging tylko dla obligacji[/srodtytul]

W niektórych TFI zarządzający stosują hedging walutowy, ale jedynie w przypadków części funduszy, głównie dłużnych. Choć przedstawiciele TFI nie mówią tego wprost, w nieoficjalnych rozmowach niektórzy przyznają, że to dlatego, że w przypadku funduszy akcji silne wahania wartości jednostek są dla klientów mniejszym zaskoczeniem niż w przypadku funduszy obligacji, które według obiegowej opinii raczej nie powinny przynosić strat.

– Inwestycje „niezłotowe” w akcje nie są zabezpieczane walutowo. Z kolei inwestycje w dłużne papiery wartościowe denominowane w walutach obcych są zabezpieczane w większości przypadków za pomocą kontraktów terminowych na walutę na rynku międzybankowym. Dotyczy to głównie Aviva Investors Aktywnej Alokacji oraz Aviva Investors Obligacji – mówi na przykład Bohdan Białorucki, rzecznik Aviva Investors TFI.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy