Dla przykładu, w piątek swoje przewidywania dotyczące kursu euro wyrażonego w złotych opublikowało pięć instytucji. Wszystkie zakładały, że do końca września przyszłego roku polska waluta umocni się o co najmniej 20 gr (takie są założenia Wells Fargo), a może nawet o 40 gr (przewidywania Landesbank Baden-Wuerttemberg).

Specjaliści Ceskoslovenska Obchodni Banka uważają, że nastąpi umocnienie o 30 gr. Natomiast według analityków Danske Banku i TD Securities za euro za rok (na koniec III kwartału 2010 r.) trzeba będzie zapłacić tylko 4 zł.Przypomnijmy, że 4 zł za euro to – według wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego Witolda Kozińskiego – poziom równowagi, który byłby dobry przy wchodzeniu do strefy euro. Koziński mówił o tym na początku ubiegłego tygodnia.

W piątek słowa te potwierdzili niejako analitycy banku Morgan Stanley. – Wartość godziwa kursu złotego wobec euro wynosi 4 złote za euro, czyli około 5 proc. poniżej aktualnego kursu – napisali w raporcie. – Analiza fundamentów makroekonomicznych złotego wskazuje, że jest niedowartościowany względem euro. Przy panującym wysokim apetycie na ryzyko jest bardzo prawdopodobne, że złoty może umocnić się nawet silnej niż do poziomu równowagi.W krótkim terminie złoty będzie zwiększał swoją wartość także dzięki przeprowadzanym przez rząd prywatyzacjom.