Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy ECM nie zgodziło się w ubiegłym tygodniu na powołanie biegłego rewidenta, który miał zbadać sprawę. Chodzi o prywatną emisję przed debiutem na NewConnect w styczniu 2008 r., dzięki której ECM pozyskał 10 mln zł od 23 inwestorów.
Zdaniem czterech z nich, dysponujących około 11 proc. głosów na WZA, zarząd spółki zaraz po zdobyciu środków zmienił cele emisji określone w dokumencie informacyjnym (powołanie TFI, rozszerzenie działalności doradczej i akwizycje spółek z branży konsultingowej i rynku walutowego), i to tuż po emisji.
Istotnie, już 17 stycznia rada nadzorcza spółki zgodziła się na nowy podział środków z emisji, w którym pominięto akwizycje. – Dane dotyczące emisji są dostępne. Cele emisji zostały zrealizowane. Z uwagi na złą koniunkturę nie doszło do przejęć – odpowiada Małgorzata Grad, członek zarządu i główny akcjonariusz ECM.
Niedawno spółka informowała o inwestorze, który był zainteresowany zakupem 100 proc. akcji ECM. – Rozmowy trwają, jest szansa na szczęśliwy finał – mówi Grad. NWZA spółki uchwaliło kolejną emisję akcji, tyle że z prawem poboru. Władze ECM przypominają, że wystarczy, aby inwestor miał 1 akcję, by uczestniczył w emisji i objął nawet do 50 proc. walorów.