Rośnie problem przekredytowania

Publikacja: 29.10.2009 08:29

Liczba osób nadmiernie zadłużonych, czyli posiadających co najmniej 10 kredytów, sięgnęła 137 tys. osób, a ich zadłużenie w połowie roku wynosiło już 15,7 mld zł – szacuje Mariusz Karpiński, były prezes GE Money Banku i Meritum Banku, na podstawie danych z Biura informacji Kredytowej.

Jeszcze kilka miesięcy temu szacowano tę kwotę na 10 mld zł, a grupę takich kredytobiorców na około 100 tys. Coraz więcej osób w tej grupie nie jest w stanie spłacać swoich zobowiązań. Przyczyną tego zjawiska jest agresywna polityka kredytowa, którą niektóre banki prowadziły jeszcze niedawno, przy czym nie wszystkie instytucje dostarczają dane do BIK, a jeszcze więcej nie korzysta z raportów biura.

Jeszcze do trzeciego kwartału ubiegłego roku bez większych problemów takie osoby finansowały swoje potrzeby, zaciągając kolejne kredyty. Pod koniec ubiegłego roku polityka banków się zmieniła i coraz więcej instytucji nie udziela już pożyczek takim osobom. W efekcie wzrasta udział kredytów zaciągniętych przez te osoby, które nie są spłacane terminowo. O ile w I kwartale było to 21 proc., o tyle trzy miesiące później już 27 proc., a według prognoz w IV kwartale tego roku udział kredytów z opóźnieniami w spłacie przekraczającymi 90 dni wyniesie w tej grupie aż 45 proc.

– Do złagodzenia skutków tego problemu potrzebne jest wprowadzenie czegoś na kształt bankowego postępowania układowego – uważa Mariusz Karpiński. Już teraz windykatorzy sygnalizują, że z różnych banków dostają zlecenia dotyczące tych samych klientów.

Według byłego prezesa GE Money Banku, dane przekazywane do BIK są niewystarczające, brakuje informacji o dochodach, ponieważ na razie podają je nieliczne instytucje. Do tego konieczne jest przyspieszenie pozyskiwania i przetwarzania danych, bo rekordziści w ciągu miesiąca potrafią zaciągnąć kilkanaście kredytów.

Pogarszanie jakości portfela potwierdzają dane NBP. Wynika z nich, że w ostatnim kwartale wartość złych kredytów wzrosła o 4,5 mld zł wobec niemal 6,3 mld zł w II kwartale, choć ich przyrost był mniejszy niż w poprzednich trzech miesiącach. Udział należności zagrożonych w krajowych bankach sięgnął w końcu września 7 proc. – wynika z danych banku centralnego. W samym III kwartale wskaźnik złych kredytów zwiększył się o 0,7 pkt proc. W przypadku należności dla przedsiębiorstw sięga już niemal 11 proc.

W segmencie osób prywatnych udział kredytów zagrożonych wynosi 4,6 proc., ale ten wskaźnik zaniżają kredyty mieszkaniowe, które generalnie są terminowo spłacane, natomiast w części portfela kredytów konsumpcyjnych udział należności nieobsługiwanych terminowo jest dużo wyższy. Andrzej Topiński, główny ekonomista BIK, szacuje, że 7–8 proc. kredytów detalicznych, czyli ratalnych i gotówkowych, jest regulowanych z opóźnieniem.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy