Na III kwartał 2010 r. Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych planuje wdrożenie nowego systemu zarządzania ryzykiem rozliczeniowym bazującego na międzynarodowej metodologii SPAN.
Zmiany będą miały poważne konsekwencje także dla inwestorów. Na rynku kasowym pojawią się bowiem depozyty zabezpieczające – znane do tej pory tylko inwestującym w kontrakty terminowe i opcje. Ich poziom zależeć będzie m.in. od stopnia płynności papierów, jakich będą dotyczyć transakcje.
Obecnie na rynku terminowym inwestor, otwierając pozycję, wpłaca depozyt będący ułamkiem wartości kontraktu. W praktyce jest to kilka procent (depozyt przy futures na WIG20 wynosi teraz 6,6 proc.). Podobny mechanizm KDPW chce wprowadzić na rynku akcji. Choć depozyty będą liczone na poziomie pojedynczych portfeli, wpłacać je będą jednak nie inwestorzy, ale uczestnicy rozliczający, czyli domy maklerskie.
Jak wprowadzenie depozytów odbije się na kosztach inwestowania? – Krajowy Depozyt nie przewiduje regulacji relacji klient–biuro maklerskie – zastrzega Paweł Popławski, szef zespołu zarządzania ryzykiem w Izbie Rozliczeniowej KDPW.Aktualnie zabezpieczenie rozliczeń stanowi Fundusz Rozliczeniowy, na który składają się brokerzy i banki, płacąc składkę od wartości aktywów klientów.
Fundusz nie zniknie, jego zastosowanie zostanie jedynie ograniczone do przypadków, które wykraczają poza „normalne” warunki rynkowe. Rolę standardowego zabezpieczenia przejmie wpłacany przez uczestników KDPW depozyt, obliczany na podstawie oceny ryzyka realizacji różnych scenariuszy rozwoju sytuacji na giełdzie, a także korelacji cen między poszczególnymi instrumentami w portfelu.