Według jego deklaracji po trzech kwartałach obecnego roku spółka zarobiła blisko 70 mln zł. W całym 2008 roku GPW wypracowała 81,4 mln zł zysku.
Jednak szans na pobicie rekordu z 2007 r. nie ma. Wtedy giełda zarobiła 135,6 mln zł. Jednak od tego czasu warunki rynkowe znacznie się zmieniły. Główne zyski GPW zapewnia prowizja od zawieranych transakcji, a ta uzależniona jest od wysokości giełdowych obrotów. Do końca października na GPW zawarto transakcje o wartości 285 mld zł, a w całym zeszłym roku było to 331 mld zł. Tradycyjnym giełdom, takim jak GPW, oprócz prowizji przychody przynoszą też opłaty od notowanych spółek oraz handel informacjami, w tym udostępnianie notowań.
W przypadku polskiej giełdy dodatkowym źródłem zysków są przychody finansowe, te jednak prawdopodobnie ostatni raz będą miały pozytywny wpływ na zysk. Przez 18 lat funkcjonowania GPW ani razu nie wypłaciła dywidendy. W ten sposób w kasie warszawskiego parkietu zgromadziło się ponad 500 mln zł, z inwestycji których GPW ma znaczne przychody. Środki te zostaną wkrótce wypłacone. O dniu wypłaty dywidendy ma zdecydować rada giełdy, prawdopodobnie już na najbliższym posiedzeniu (18 listopada). Większość pieniędzy trafi do Skarbu Państwa, który kontroluje 98,8 proc. akcji.
Wypłata dywidendy jest elementem prywatyzacji GPW (SP chce wypłaty, by nie sprzedawać gotówki). Zdaniem Wiesława Rozłuckiego, byłego prezesa GPW, lepsze wyniki finansowe pozytywnie wpłyną na wycenę prywatyzowanej spółki. – Utrzymanie dochodów w trudnych czasach to ważny argument, jednak dla nas ważniejsze niż to, po jakiej cenie zostanie zbyta giełda, jest sposób sprzedaży – twierdzi.
Resort skarbu planował sprzedać w tym roku minimum 51 proc. akcji giełdy inwestorowi strategicznemu (mniejszościowy pakiet objąć mieli członkowie GPW). Wstępne zainteresowanie wyraziły cztery globalne giełdy. Na początku tygodnia MSP podało, że tylko Deutsche Boerse oraz dwóch inwestorów mniejszościowych złożyło wiążące oferty. Wiceminister skarbu Joanna Schmid zapowiedziała na łamach „Parkietu”, że zostaną one rozpatrzone pod względem merytorycznym i formalnym do końca roku.