Ipopema Securities, jeden z dwóch notowanych na GPW domów maklerskich, w styczniu przyszłego roku ma rozpocząć oferowanie akcji z węgierskiej giełdy. Do tej pory nie wiadomo było, czy w obrocie papierami na rynku w Budapeszcie będą pośredniczyli maklerzy z Warszawy, czy zostanie stworzony oddzielny zespół. Z naszych informacji wynika, że wybrana została ta druga opcja, a polski broker zatrudni trzech maklerów, którzy do tej pory pracowali w węgierskim KBC Securities. Jacek Lewandowski, prezes Ipopemy, nie chciał komentować sprawy. Na nasze pytania nie odpowiedzieli też przedstawiciele węgierskiego KBC Securities.
Pod koniec października Komisja Nadzoru Finansowego przekazała swojemu węgierskiemu odpowiednikowi informację o zamiarze prowadzenia przez Ipopema Securities działalności maklerskiej na terytorium tego kraju. Obecnie trwa procedura przed węgierskim nadzorem.Polski broker w tym miesiącu rozpoczął już wydawanie rekomendacji dla spółek notowanych na rynku w Budapeszcie.
W pierwszym raporcie analitycy pod kierownictwem Arkadiusza Chojnackiego zalecają kupno akcji koncernu paliwowego MOL. W najbliższych miesiącach dział analiz rozpocznie „pokrywać” kilka kolejnych dużych spółek z Węgier. W kręgu zainteresowań Ipopemy znajdzie się jeszcze m.in. bank OTP i spółka telekomunikacyjna Magyar Telekom.
Równocześnie z wejściem na węgierski rynek Ipopema miała zaproponować klientom akcje z giełdy w Pradze. Wejście na ten rynek się jednak opóźnia. Jaki jest potencjał ekspansji na obu rynkach? Według danych FESE (uwzględniają one tylko jedną stronę transakcji) obroty akcjami na GPW w październiku wyniosły 3,7 mld euro, w sumie na giełdach w Pradze i Budapeszcie było to o 700 mln euro mniej. 1,8 mld euro handlu przypadało na rynek węgierski.