Na takie rozwiązanie zgodziłoby się 23 proc. badanych, którzy słyszeli o tym pomyśle. Prawie jedna piąta nie ma zdania na ten temat.
Na początku listopada Jacek Rostowski, minister finansów, oraz Jolanta Fedak, minister pracy, zaproponowali, by obniżyć składkę do OFE z 7,3 do 3 proc. wynagrodzenia. Tym samym więcej pieniędzy trafiałoby do ZUS. – Członkowie OFE nie zgadzają się na tę propozycję. Nie uwierzyli w dobre intencje ministrów – mówi Ewa Lewicka, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. To na zlecenie tej organizacji zostało przeprowadzone badanie.
Ministrowie uzasadniali pomysł zmniejszenia składek do OFE chęcią zwiększania świadczeń przyszłych emerytów. Wierzy w to co dziesiąta badana osoba. Nieco mniej niż jedna czwarta badanych uważa, że składki w ZUS będą bezpieczniejsze. Z kolei jedna trzecia zgadza się ze stwierdzeniem, że fundusze nie będą zarabiać na ich oszczędnościach emerytalnych. 75 proc. klientów funduszy przebadanych przez ARC Rynek i Opinia uważa, że obcięcie składki to „skok na ich kasę”.
– Dla 70 proc. badanych taki sposób majstrowania polityków wokół emerytur może doprowadzić do tego, że świadczeń nie będzie – mówi Ewa Lewicka. Firma spytała też Polaków o ocenę efektywności ZUS i OFE. – Większe oczekiwania są wobec funduszy emerytalnych – mówi prezes IGTE.