[b]Jakie są Pana oczekiwania dotyczące sytuacji gospodarki światowej w przyszłym roku?[/b]
Spodziewam się takiego pełzania po dnie. Ożywienia, ale bardzo niewielkiego. Nieco większa może być poprawa w handlu międzynarodowym, ale to dlatego, że skala jego załamania była dużo większa niż spowolnienia aktywności gospodarczej w ogóle.
[b]Jakie będzie tempo wzrostu?[/b]
Średnio rzecz biorąc w najbliższych latach w rozwiniętych gospodarkach to będzie 1,0–1,5 proc. Liczę na to, że nie będzie powtórnego załamania. Ale sytuacja jest dość trudna, bo do tej pory pakując do gospodarki mnóstwo pieniędzy powstrzymano jedynie panikę na rynkach finansowych. Żadnego problemu nie rozwiązano. Globalna nierównowaga nadal istnieje. Nawet jeśli na Chinach uda się wymusić, by nieco umocniły swoją walutę, to też problem tylko zmniejszy, ale go nie rozwiąże. Mamy do czynienia z poważnym szokiem podażowym.
[b]Jakim?[/b]