Od początku roku obliczany przez nas indeks branży producentów chemikaliów (obrazujący średnie zmiany kursów bez względu na kapitalizację spółek) podskoczył o prawie 130 proc. Walory w sektorze były więc w mijającym już roku jedną z najlepszych inwestycji.
Chociaż skala zwyżki była trudna do przewidzenia, to klarowne są czynniki, które przesądziły o takim wystrzale notowań. „W branży chemiczno-paliwowej mnożą się długoterminowe okazje inwestycyjne” – to wniosek z naszej analizy sprzed roku, który wysnuliśmy na podstawie obserwacji rynkowych wycen akcji. Połączenie często skrajnie niskich cen walorów z poprawą sytuacji gospodarczej zaowocowało silnym trendem wzrostowym.
Na ile tegoroczna hossa, dzięki której indeks branżowy odrobił połowę strat z czasów bessy, ograniczyła fundamentalną atrakcyjność walorów producentów chemikaliów oraz spółek paliwowych?
[srodtytul]Jeszcze poniżej wartości z ksiąg[/srodtytul]
Jednym z najprostszych, a zarazem skutecznych kryteriów długoterminowej atrakcyjności jest wskaźnik cena/wartość księgowa. Już rzut oka na poniższe zestawienie pozwala stwierdzić, że przeciętnie akcje w omawianym sektorze są ciągle niedoszacowane względem wartości księgowej (czyli według terminologii księgowej – kapitałów własnych spółek przypadających na akcjonariuszy jednostki dominującej). W przypadku wytwórców chemikaliów nadwyżka wartości księgowej nad rynkową wynosi 15 proc., w przypadku koncernów paliwowych jest to 8 proc. Pod tym względem spółki te należą ciągle do najtańszych na rynku. Dla porównania, mediana C/WK dla wszystkich firm z WIG-u to ok. 1,26 (według danych GPW).