Branża windykacyjna nie ma powodów do narzekania

W ubiegłym roku do firm windykacyjnych trafiły sprawy o wartości 11,1 mld zł, o 12,5 proc. więcej niż rok wcześniej

Publikacja: 25.01.2010 08:10

Branża windykacyjna nie ma powodów do narzekania

Foto: GG Parkiet

Windykatorzy samodzielnie kupili należności warte blisko 2 mld zł. Reszta to zlecenia od klientów. Uwagę zwraca wzrost liczby spraw, które trafiły do windykacji w 2009 roku. Dziewięć ogólnopolskich firm dostało ich ponad 7 mln, o 43 proc. więcej niż w 2008 r.

– Wynika to z tego, że trafia do nas więcej należności, które są nie spłacane przez kilka czy kilkanaście dni – mówi Jarosław Długi, dyrektor sprzedaży w Transcom CMS Poland. – Naszym zadaniem jest odzyskanie jednej czy kilku rat, a nie całego kredytu, który został przez bank klientowi wypowiedziany. Dlatego też drastycznie rośnie liczba spraw, którymi windykatorzy się zajmują, a dynamika wzrostu wartości przekazywanych nam wierzytelności jest mniejsza.

[srodtytul]Kto zyskał, kto stracił[/srodtytul]

Liderem rynku jest wrocławski Kruk. Największy wzrost przyjętych wierzytelności zanotował z kolei giełdowy Best (o 447 proc.). Dwie firmy – EGB Investments oraz Transcom CMS Poland zanotowały spadek biznesu w porównaniu z 2008 r. EGB Investments dostał w 2008 r. jednorazowo od funduszu sekurytyzacyjnego potężny pakiet należności warty ok. 1,2 mld zł. Natomiast Transcom CMS Poland dostał w 2008 r. dodatkowe zlecenie odzyskania długów przekraczających 700 mln zł.Jedyną firmą w naszym zestawieniu, która wyłącznie kupuje należności, a nie przyjmuje zleceń jest Presco.

[srodtytul]Firmy opóźniają płatności[/srodtytul]

40 proc. należności, którymi zajmują się windykatorzy, to długi przedsiębiorstw, 60 proc. klientów indywidualnych. W windykacji biznesowej przoduje Euler Hermes (zlecenia na 1,8 mld zł w 2009 r.), a detalicznej Kruk (dostał do odzyskania długi o wartości 2,9 mld zł).

– Wzrost wartości spraw kierowanych do windykacji biznesowej był odzwierciedleniem rosnących zatorów płatniczych. W drugiej połowie roku trudności płatnicze nadal były powszechne, ale liczba i wartość zleceń windykacyjnych nie była już tak wysoka, co jest efektem malejącej w przekroju całego roku wymiany handlowej – mówi Maciej Harczuk, wiceprezes Euler Hermes Zarządzanie Ryzykiem. Dodaje, że największą część zleceń pod względem wartości stanowią te dotyczące branży stalowej oraz budowlanej.

[srodtytul]Do windykatorów trafiają kredyty hipoteczne[/srodtytul]

Prawie 7 mld zł to wierzytelności detaliczne. Ich głównym dostawcą są banki. Coraz częściej zlecają monitoring niespłacanych długów. Niektórzy przekazują windykatorom kredyty, w których opóźnienie w spłacie wynosi jedynie siedem dni. Banki wierzą w zasadę „kto pierwszy, ten lepszy”. Wiele osób, które ma problemy z regulowaniem na czas swoich należności, zaciągnęło więcej niż jeden kredyt. Każdy z banków będzie chciał odzyskać swoje pieniądze. Może się to udać temu, który pierwszy z klientem się skontaktuje i przypomni o zapłacie raty.

Większość kredytów, którymi zajmują się windykatorzy, to pożyczki gotówkowe i nie spłacane zadłużenie na kartach. – Zaczęły się pojawiać zlecenia dotyczące kredytów hipotecznych. Zwykle klient opóźnia się z zapłaceniem dwóch–trzech rat – wyjaśnia Jarosław Długi.Windykatorzy nie przewidują, że w tym roku będą mieć mniej pracy. Podobnie jak w 2009 r. najwięcej zleceń dostarczą im banki.

[ramka][b]Piotr Krupa - prezes Kruka[/b]

W 2010 roku rynek windykacyjny, według szacunków, osiągnie wartość ok. 15 mld zł. Wartość wierzytelności z sektora finansowego może w tym roku wzrosnąć o ponad jedną trzecią. Z pewnością w najbliższym czasie ze szczególną uwagą należy się przyglądać najpopularniejszym produktom bankowym, czyli kredytom i pożyczkom gotówkowym, oraz zadłużeniom na kartach kredytowych. Sygnały, jakie płyną z rynku, mogą zwias- tować, że w najbliższych miesiącach znacznie częściej będziemy mieli do czynienia z dłużnikami, którzy przecenili swoje możliwości kredytowe i ich zobowiązania z tego tytułu przekraczają miesięczne dochody.

[b]Piotr Rabiega - wspólnik – prokurent w Kancelarii Prawnej Lexus[/b]

Zarówno w ubiegłym, jak i tym roku widać większe zainteresowanie zlecaniem windykacji zaległych należności. Mniej natomiast było transakcji sprzedaży portfeli wierzytelności. Przed 2008 r. sprzedający przyzwyczaili się do tego, że o wystawiane portfele konkuruje kilku nabywców. Przyzwyczaili się także do relatywnie wysokich cen, których dziś nie są już w stanie uzyskać. Także inwestorzy, którzy kupowali takie portfele, wiedzą już, jak trudno odzyskać nie spłacane długi. Wielu z nich przepłaciło za zakupione portfele.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy