W samym czwartym kwartale udział należności zagrożonych zwiększył się o 0,6 pkt proc.
Najszybciej psuły się portfele kredytów dla przedsiębiorstw. W ich przypadku udział należności zagrożonych zwiększył się w ostatnich trzech miesiącach minionego roku o 0,9 pkt proc. i na koniec grudnia sięgał 11,8 proc. W momencie wybuchu kryzysu finansowego, we wrześniu 2008 r. złe kredyty stanowiły 5,7 proc. należności banków od firm.
NBP podaje również dane na temat należności od mikroprzedsiębiorstw – zatrudniających mniej niż 10 osób. W ich przypadku udział należności zagrożonych wynosił w końcu grudnia 8,8 proc. Był o 0,5 pkt proc. wyższy niż trzy miesiące wcześniej.
Dla banków znacznie bezpieczniejsze są pożyczki dla klientów indywidualnych. Tu udział złych kredytów w grudniu wynosił 5,2 proc. Był o 0,6 pkt proc. większy niż na koniec poprzedniego kwartału. W przypadku kredytów dla osób prywatnych korzystne z punktu widzenia wskaźników bezpieczeństwa działa to, że dużą część należności stanowią kredyty mieszkaniowe, które zwykle są obsługiwane najlepiej.
W końcu grudnia ogólna kwota należności zagrożonych banków przekraczała 48,4 mld zł. To ponad dwa razy więcej niż we wrześniu 2008 r.